My, do pewnego stopnia uczciwi

Do czego prowadzi polityka subtelnego dialogu z chamem, przekonujemy się co dnia obserwując wojenne wydarzenia. W myśl powiedzenia, że mądrzejszy ustępuje miejsca głupszemu, na krzywych uśmiechach, w aksamitnych rękawiczkach, zasuwamy głodne kawałki o pokoju i braterstwie po grób brata. Co dla chama jest oznaką słabości, ośmiela go do bezkarnego kontynuowania zbrodni i jest zaproszeniem do efektywniejszego barbarzyństwa.

*

Niestety, nie można być do pewnego stopnia uczciwym. Wojna Rosji z Ukrainą sparaliżowała i zdominowała media i do rzadkości należy poruszanie innych wydarzeń. Inne przyćmiewa cień; giną w informacyjnym natłoku spadających bomb.

 

Wojna unieruchomiła pozostałe nieszczęścia. Poznikały z bieżących zmartwień i już nie mówi się o Jemenie, Syrii czy Filipinach. Poznikały aliści pozornie, gdyż kiedy zakończy się ta i jeszcze nie rozpocznie się kolejne ludobójstwo, świat odetchnie z ulgą i wróci do kunktatorskiego rozdzierania starych, lecz jarych szat.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • słone paluszki dwa lata temu
    Wojna w Europie różni się od wojny na Bliskim Wschodzie. Im bliżej graniczymy z konfliktem zbrojnym, tym większe prawdopodobieństwo oberwania rykoszetem.
    Tym bardziej, jeśli politycy kraju graniczącego głupio mędrkują, jakby w każdej chwili mogli spakować kraj do walizki i wyjechać, gdzie kakao rośnie.
    Covid wrócił do gry, więc nie jest tak źle z naszymi mediami.
  • pkropka dwa lata temu
    Mocny tekst, ale zgadzam się twoim punktem widzenia. Już Japonia wysunęła roszczenia do ziem zagarniętych przez Rosję.
    Zobaczymy co przyniesie jutro, ale na chwilę obecną wszyscy żyją (i umierają) jednym tematem...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania