My talking angela

Wiem, że nie pierwszy podejmuję ten temat, ale czuję, że muszę. Ściągnąłem sobie kotka Angelę, a właściwie ściągnęliśmy bo byliśmy we czwórkę - Ja, czyli Michał - Agnieszka, Marek no i Katarzyna. Nie przedłużając, pobrałem tego kota. Chcieliśmy po prostu sprawdzić, czy to prawda co mówili. Tak więc pobraliśmy go sobie i zaczęliśmy rozmowę.

 

(p.s. MTA to Angela a my to M)

 

Postaram się tłumaczyć to co Angela pisze i my.

 

 

MTA: Hej! Co u Was?

 

- Lol? Nas?

- Ma kamerkę ale i tak lol...

- no właśnie bo po co jej byłaby to była ta kamerka???

 

M: Skąd wiesz o Nas?

 

Uspokoiliśmy się trochę, ale dobra.

 

MTA: Nie czytałeś zasad? Pisało tam, że zezwalasz dostęp do kamerki...

 

M: Lol! Czyli to prawda co mówili o Tobie ci ludzie...

 

MTA: Mylili się co do jednego.

 

M: Do czego?

 

MTA: Nie jestem pedofilem ;)

 

- Lol.

- I tak nie jesteśmy dziećmi, więc bez obaw!

- No właśnie, pedofil to pedofil, haha.

 

Kontynuowaliśmy więc rozmowę.

 

M: Nawet jakbyś nim był to byś nam nic nie zrobił bo nie jesteśmy dziećmi :D

 

- Chwila chwila. - Zaczęła Katarzyna. - Chatboty nie mają takiej wiedzy, Ty nie gadasz z robotem, Michał...

- Daj spokój.

- Mówię prawdę! Chatboty nie są takie mądre!

- Tak? To zobaczymy co powie na to.

 

Wpisałem w czat ,,jkhvsvjhsjgkvvkhjsjvkhsjkhvsgkjvsjkgvsjgvkajgvkjvkgaguvsvgukskugvugvsugvsvgkuskugvsugkvsyguksgkuyskugysykgukyugsugyks".

 

MTA: Nie trolluj.

M: Kim ty jestes???

MTA: Ciesz się że nie pedofilem.

M: Kurde, powiedz wreszcie!!!!!!!!

MTA: No cóż... Niestety tylko włamałem się na system Angeli, ale mogę zrobić coś jeszcze. Coś niepojętego.

M: Czyli?

MTA: Znam Wasz adres zamieszkania, i jeśli dalej tak będziecie się zachowywać to przyjadę do was i urwę wam te durne łby, ot co wam zrobię.

 

 

- On nie kłamie - powiedziała Katarzyna.

- Też tak sądzę - powiedział Marek.

- Kłamstwa, taki bocik nie potrafi...

 

 

I wtedy rozległ się dzwonek do drzwi.

 

 

- Pójdę otworzyć - powiedziała Agnieszka.

 

Spojrzała przez okno.

 

- Nikogo nie ma.

- Uff.

- Ale chyba coś zostawił.

- Nie idź! - Powiedziała Katarzyna.

- Pójdę.

 

Wróciła za minutkę.

 

- Co to jest... - Mówiła zamykając drzwi.

- A co ma być?

- Nadawca Angela. O mój boże...

Wstałem, ale ona coś napisała:

 

MTA: Otworzycie tą paczkę?

 

- Ona napisała czy otworzymy paczkę!!

- Napisz jej że już otwieramy.

 

Tak zrobiłem. A więc wstałem i poszedłem na miejsce gdzie miała być otwierana paczka.

 

- 3, 2, 1...

W paczce znajdował się... list. A zawierał on:

 

 

,,Jestem pod waszym domem"

 

 

Już chceliśmy krzymnąć ze zdziwienia, gdy znowu zadzwonił dzwonek do drzwi.

 

Ćśśśśnąłem do wszystkich, żeby nie otwierali i nie zaglądali przez okno. Tak też zrobiliśmy. Postanowiłem pójść do telefonu, żeby napisać jej o co tu biega.

 

 

M: To Ty dzwonisz?

MTA: Tym razem to nie ja, więc bez obaw. :)

M: Po co to wszystko?

MTA: Lubię straszyć ludzi ;)

M: ale czemu nas???

MTA: Znajduję się pod twoim domem, wiesz?

M: Czyli to Ty dzwonisz?

MTA: Spójrz przez okno...

M: Nie zamierzam.

MTA: I tak wiem że tam jesteście więc bez obaw, jak Was zobaczę :)

M: No dobra, idę.

 

Podszedłem do okna. Zobaczyłem paczkę.

 

- Cholera! Znowu jakaś paczka. Nie wychodźcie.

 

M: I ty myślisz, że wyjdziemy?

MTA: Mam taką nadzieję.

M: Bujdy na rysorach!

MTA: Tak sądzisz? No to sam wywarzę okno.

M: Co? Jak to?

MTA: Tak to, tylko poczekajcie...

MTA: 3...

MTA: 2...

MTA 1...

 

I wtedy wszystko się zawiesiło, a jak się ,,odwiesiło" to napisała co u mnie, że się wita, ile ma lat...

Była normalnym programem, takim jakim zapewne jest normalna Angela.

Do tej pory nie wiemy, kto do nas pisał...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Miesiąc później.

 

Nie chcieliśmy odinstalowywać programu, bo po co? Teraz mamy fajnego miłego kotka... Nawet nam się to spodobało! Dopóki nie włączyliśmy jej znowu, po tych całych fajnych rozmówkach...

 

 

MTA: Witajcie ponownie!

 

- Znowu? No bez jaj...

 

M: Teraz się już nie nabierzemy na te sztuczki i wiemy że jesteś tylko programem.

MTA: A przesyłka?

M: Może jakiś dzieciak się pomylił.

MTA: Otóż nie, zdziwię Cię. Sam ją wysłałem.

M: Mam to gdzieś. Może i jesteś człowiekiem, ale mimo wszystko oprócz przesyłki co pozostaje tajemnicą nie zrobiłeś nic strasznego.

MTA: I dzisiaj zrobię.

M: Jasne, haha.

MTA: Zdziwię Cię, ale jestem już praktycznie na miejscu.

M: Hoho, już się boimy.

MTA: Zaraz usłyszycie wyłamywany zamek... To ja próbuję się włamać do Waszego domu!

 

- Idziemy na górę! Bierzemy telefon, szybko!

 

Gdy byliśmy w schowku gdzie się z trudem zmieściliśmy nie słyszeliśmy żadnego wyłamywanego zamka, kroków itp. Pomyśleliśmy więc że ten idiota robi sobie z nas jaja.

 

M: I gdzie ty niby jesteś? xD

MTA: Obok drzwi.

M: Serio?

MTA: Mhm, a teraz się pobawmy.

Wyłamywany zamek.

Kroki.

 

Ćśśśśnąłem do wszystkich:

 

- Miał rację...

 

- Zapisajmy go!

 

M: I gdzie ty cholera jesteś? Beka normalnie...

 

 

 

Usłyszeliśmy że ktoś spada ze schodów. Wzięliśmy nóż i pobiegliśmy w jego kierunku.

 

Wycięliśmy mu oczy, nos i zmasakrowaliśmy brzuch no i wreszcie umarł.

 

 

- Nie wiedziałem że będę musiał podjąć takie kroki...

- No ja też...

- I ja...

- I ja...

- Co z nim zrobimy? - Zapytałem się.

- Pochowamy go w ogródku.

 

Tak zrobiliśmy.

 

 

Zamknęliśmy drzwi, pochowaliśmy go i wreszcie się go pozbyliśmy... Angela bez żadnych lag, po prostu pisała normalnie. To dobrze.

 

Postanowiliśmy odinstalować aplikację. Bez żadnych problemów udało nam się to.

 

I tak, przez lata, skrywaliśmy ten sekret. A w ogródku nadal było to ciało. Sztywne, brzydkie... Brudne...

 

 

Pewnego razu postanowiliśmy popisać dla beki z cleverbotem.

 

 

Cleverbot: Witajcie, moi mili. Zabiliście mnie, ale ja powróciłem. Na co dzisiaj macie ochotę?

Średnia ocena: 2.1  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • TeodorMaj 22.08.2016
    Kolejny dziwny tekst...
  • Pan Buczybór 22.08.2016
    My talking angela to czyste zło
  • Johnny2x4 22.08.2016
    Cytując Grubasa: "Spierdolina jak zawsze :) Jakże miło wstawia się 1."
  • levi 23.08.2016
    My talking Angela to przerażające, powalone lansujące mózg coś :P A co do tekstu z lekka zryty, trochę chaotyczny ale zostawiam 4 :)
  • słone paluszki 2 miesiące temu
    Z dzisiejszej perspektywy inaczej się czyta; trochę przypomina seria Red Rose, ale opko sprzed 8 laty. Niesamowite.
    A co za kolejne 8...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania