Na badaniu
Nasz syn zamierzał się przenieść do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Potrzebne było zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia. Telefonicznie załatwiłem rejestrację; mieliśmy się zgłosić z samego rana, przed pierwszymi pacjentami.
Pielęgniarka, miła, starsza pani, poprosiła syna do gabinetu, żeby – nim lekarz przyjdzie, pacjenta zważyć zmierzyć i powypisywać, co trzeba. Po chwili otworzyła drzwi i poprosiła mnie do środka.
– Ma pan zdrowy kręgosłup? – zapytała.
No tak, chłopak ma coś z kręgosłupem i chce wiedzieć, czy to dziedziczne. Już po jego planach! – pomyślałem.
-Nigdy nie narzekałem na jakieś bóle – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Nie mogę go zważyć, bo to stare dziadostwo – wskazała na wagę, - jest rozregulowane. Mamy tu taką nowoczesną, ale zakleszczyła się pod biurkiem. Podniesiemy biurko, a chłopak wagę wyciągnie. Bo mnie to lubi dysk wyskoczyć – dodała na usprawiedliwienie.
Historyjki zasłyszane
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania