Na cmentarzu
wchodzę w tajemniczą zarośniętą alejkę
na skraju miasta
gdzie leżą nasi wrogowie dziejowi
zaczyna się las zapomnienia
przez który prowadzi na plażę szlak utarty
pod kątem jednak grobów w tym lesie stojących
nie został przez wielu dobrze zbadany
leżący tutaj wyznawali tę wiarę
której dziś w mieście nikt nie wyznaje
tylko ja zostałem
Mi zdrajcy bliżej do tych zmarłych
więc siadam często w tym miejscu wygnania
czekając na zmartwychwstanie
nogę o pień wystający opieram
słucham i czekam
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania