Na dachu światła
Miałem coś z sobą, w schnącym na sznurze wietrze.
Na wyrost, jak latawiec. Dojadany przez mgłę.
wystarczył na pół roku.
Ostatnie podmuchy oczu odlatują do rozsiania
z odtworzenia. Jest spokojnie.
Miałem coś z sobą, w schnącym na sznurze wietrze.
Na wyrost, jak latawiec. Dojadany przez mgłę.
wystarczył na pół roku.
Ostatnie podmuchy oczu odlatują do rozsiania
z odtworzenia. Jest spokojnie.
Komentarze (8)
ukazuje klawiaturę spróchniałych pieńków zębowych. To efekt zgrzytanie zębami, że dawałem jedynki. Bo on uwielbia tylko pochwały.. Innych uważa za głupków. Życzliwie daję piottala.
Dałem piontala grainowi.
jak wszystkie. twój głupek.
Pamiętasz jak mnie podpierdoliłeś na artefakty. Poecino marny.Dla mnie zawsze będziesz mendą. Załóż mi sprawę. Poecino marny. jesteś kapuś, iitd.
Piątkę dałem.
Widzisz ile masz negatywów.
To proszę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania