Na granicy ciszy
Na granicy ciszy, gdzie myśl jest echem,
rodzą się pytania bez ciężaru odpowiedzi.
Czym jest czas, gdy serce przestaje go czuć,
a chwile płyną jak liście w rzece bez celu?
Tam, gdzie noc nie znika z nadejściem dnia,
świadomość staje się lustrem bez odbicia.
Czy jestem sobą, czy tylko snem we śnie,
który ktoś śnił, zapomniał — i już mnie nie ma?
Każde słowo niesie cień — to, co niepowiedziane.
Czy milczenie to mądrość, czy tylko strach?
A jeśli dusza to tylko szept wieczności,
to po co krzyczeć w życie, które przemija?
Choć niebo milczy, ja pytam — bez końca.
W tej ciszy tkwi sens. Albo złudzenie.
Ale póki myśl tańczy wśród niewiadomych,
jestem — i to wystarczy.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania