Na łożu

W mroku życia, gdzie cienie się snują,

Ujrzałem twoje serce, kruche i czyste,

Niczym mgła na wietrze, delikatne,

Niczym skrzydła motyla, lśniące.

 

Gotowe do miłości bezgranicznej,

Szczerej, czystej, niczym łza dziecka,

Bez skazy, bez cienia, bez goryczy.

 

Tęsknota za tobą rozsadza moją pierś,

Pragnienie twoich objęć pochłania mnie całkowicie,

Chcę porwać cię w ramiona namiętności,

Uciec od słabości i codzienności.

 

Kierować się sercem, nie rozumem,

To dar, skarb, który nam został ofiarowany,

Miłość, która przetrwa wszelkie burze,

Na zawsze pozostanie w pamięci.

 

Chcieli rozerwać więź, która nas łączy,

Zawiść zatruwała ich serca,

Nie potrafili zrozumieć,

Że mimo bólu i przeciwności,

Szczęście wciąż jest z nami, trwa i się tli.

 

W blasku twoich oczu odnajduję spokój,

W dotyku twoich dłoni czuję siłę,

W głosie twoim słyszę melodię duszy,

W ramionach twoich odnajduję schronienie.

 

Nasza miłość, niczym płomień na wietrze,

Trwa i płonie, rozświetlając mrok,

Pokonując przeciwności losu,

Staje się symbolem nadziei i siły.

 

Na łożu życia, gdzie czas płynie leniwie,

Uświadamiam sobie, jak ważna jesteś dla mnie,

Jak cenna jest nasza miłość,

Jak piękne jest życie, gdy jesteś obok.

 

Autor wiersza

Damian Moszek.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Skrytokret 2 miesiące temu
    Trzepanie kapucyna do młodzieńczej miłości...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania