Na początku jest Myśl
Myślałem, właśnie myślałem
Że przeznaczenie pokonałem
Mrok i Cień
Widziałem i zobaczyłem
Jak brata przyjąłem
Zmęczony byłem
Życiem i staraniem
Lucy przyszedł
Pokazał drogę
Mówił: Pójść z tobą tam mogę
Ścieżka była prosta i krótka
I poszedł straceniec
Lecz osunęła się skalna półka
I żywy trup upadł
Umarł
Ojciec widząc i słysząc
Konanie
Anioła swego ukazał
Uwiązał człeka do niego
I kochania nauczył nowego
Syn który umarły był, ożył
W Anioła patrzył, Boga jakoby zobaczył
Bo czyż ten kto miłować umie
Ojca swego odbijać potrafi skłonnie
Syn się pogubił
Ojca z dziełem pomylił
Zasmucił się syn tą pomyłką
Odszedł,sam bez nikogo
Myślał: Łatwiej będzie
Jeśli podróżować chcę wszędzie
I z kamiennym sercem
Przygody różne miewał
Młody ciałem, stary duchem
Swój gniew na innych wylewał
Ale cóż
Zawsze zostaje nóż
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania