Na polu cisza
Na polu cisza, Na polu gdzie pełno młodych ciał. Jedynym dźwiękiem, jest ponury wiatr ,przewiewający przez puste serca załamanych kobiet. Ta melodia ,melodia ,którą każdy słyszy inaczej, Melodia którą gra wiatr przez serca matek, wpatrujących się pusto w ciała dzieci, które ktoś potraktował jak śmieci, każdy z martwych słyszy inaczej ,każdy słyszy dawną kołysankę, śpiewaną przez matkę czy babkę.
Na polu krew przelana za ojczyznę, tworząca na kolejnym sercu bliznę. Żadna z matek nie czeka na darowiznę jednak czeka na syna, syna który nie powróci, gdyż po wielkich schodach idzie, a pod nosem nuci ,kołysankę śpiewaną mu w dzieciństwie przez matkę.
Na polu matki, Którym syna zabrano, po czym na wojnę wysłano. Matki którym kiedyś płakać się chciało, z siebie ani łzy nie mogą wydusić. Jedyne co im w głowie siedzi to nieskończona pustka. Nie wiedzą już co to płacz. Myślą tylko o tym że już nigdy syn nie przyjdzie na lunch, że w uściski ciepłego ciała nie wezmą, ciepłego człowieka w domu nie zastaną. Jedyne co w nich zostało to trauma wywołana martwym dzieckiem na wojnie.
Na polu żony z dzieciątkami, będą udawać ,że jest okay i karmić dzieci szczątkami szczęścia będą. W tęsknocie za mężem zostaną tu aż zejdą, do puki ostatni siwy włos z głowy nie spadnie i ich psychika całkiem nie siadnie. Klęczeć będą na brudnej na kolanach spódnicy, Boga z niebios wołać będą by ukachanego na ziemie sprowadzić. I złych żołnierzy zgładzić, postawić kres wojną. Na zawsze zostaną lojalną żoną.
Na polu gęsta mgła, próbuję okryć zmarznięte ciała żołnierzy. Przykryje każdego kto leży. Mgła tak gęsta niczym kurtyna, próbuje usunąć nie przyjemne widoki. Mgła ta okryć chcę stojące na wietrze kobiety płaczące, za mężem czy synem tęskniące.
Na polu, ciała krwawiące, poranione, postrzelone. Leżą i czekają, czekają aż w końcu będzie ich czas, czas by w niebiosa wstąpić. Jedyne co będzie nas wszystkich gnębić ,że nie dostaną tego za co zginęli. Nie zobaczą godeł wszędzie powieszonych, polskich flag z okien spuszczonych. Nie usłyszą hymnu wolej Polski, tego co tekst wymyślił J.H.Dąbrowski. Ostatnie co usłyszą to płacz matki. A zobaczą przelatujące z strzępków flag szmatki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania