Na przejściu.👤

Przechodziłem przez jezdnię.

Niby normalka.

Jednak, nie.

Dzień był słoneczny, bardzo ciepły.

Słonce grzało, miałem ciemne

okulary.

W pewnym momencie,

refleks swiatła mnie oslepił.

Wpadłem, wlazłem na kogoś,

aby nie upaść, objalem

delikwenta ramionami.

Przywarł, wręcz się przytulił.

Poczułem oblosć pleców

z rowkiem kregosłupa, kobieta.

Delikatny zapach, zawrócil

mi w głowie.

Było mi przedobrze .

Staliśmy nieruchomo

na pasach,

" nie stójcie tak tutaj"

ktoś, klepnąl mnie w plecy.

Delikatnym ruchem,

wysunęła się z objęc.

Przepraszam, usłyszałem.

Chciałem zatrzymac,

powiedzieć , że ....

Już jej nie było

Ten moment, gdy trzymałem

ja w objęciach, był tym,

za czym tęskniłem, wręcz

marzyłem.

Spełniło się, choć na

krótka chwilę,

mgnienie oka

" Moja" nieznajoma

z przejścia dla pieszych.

Szkoda, że nie widzialem

oczu .

Może, to i lepiej, bo

przesladowały by mnie,

przynajmniej miałbym coś,

a tak....

Przecież ja nawet nie wiem,

czy jesteś brunetką?

A, może nie!

Kto wie?

Z okularów rezygnuję.

Nigdy więcej! 👤

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania