Na szczytach
Jakże zaszczytne są władzy szczyty!
Gdy ktoś się wskrabać tam zdoła z dołu,
Widok ma stamtąd wręcz znakomity,
lecz szczytu dzielić nie chce pospołu.
Czasami nawet i celów szczytnych
Ze szczytu władzy dobrze nie widać,
Choć widok stamtąd ma się wybitny,
Dostrzec jest łatwiej to, co się przyda.
Ze szczytów władzy w sezonu szczycie
Osoby mają prerogatywy,
za darmo pół, wicie, rozumicie,
Mogą pojechać na Malediwy.
Tyłki ochrania im immunitet,
Więc sztywno siedzą na swoich szczytach,
Czasami szkodzi jakiś parytet,
Lecz rzadko bywa, że dupa zbita.
Zaszczuty czasem szczytownik bywa,
Przez tych, co na szczyt go windowali,
Wówczas na szczycie nie dogorywa,
Lecz z wielkim hukiem na dół się wali.
Wakat na szczycie nie trwa zbyt długo,
Szczytem wszystkiego są puste szczyty,
Gdy się znajomość ma jedną, drugą,
To się zdobywa szczyt niezdobyty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania