na trzeźwo
pieprzyć poezję
gdy brakuje pikanterii
wystarczy gorycz przesolonej zupy
jej nikt nie kocha peanu nie pisze
tłuszcz rybim okiem udaje pożądliwość
wietrzę bukiety
nie pomaga negliż rozebranej cebuli
i smukłość szparagowej
ostro uwodzi papryka
kolorami miłości
pieprzę więc tę poezję drażniącą nozdrza
otworzę okno przewietrzę duszne klimaty
...przy fontannie zmoczę łeb...
______________
Marzec 2009
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania