Na wiecznej skale
Na wiecznej skale, gdzie się w dzień budzę,
Widzę już płonne nadzieje,
By sam jakoby gdzieś wyraził skruchę,
Tam wiatr już z wichrem zawieje
I zmiata mi wszystko z widoku oczu,
Rzeczy złe i niezmienne,
Mówią mi kwiaty, że w ciągu roku,
Ja się złamię i zwiędnę.
Słońce zaświeci i świat mój zapłonie,
W barwie niezmiernej wdzięczności,
Wtem księżyc zajmie brylantem koronę
I wrócą wszechwładne wtórności.
Jak morze huknie o skałę pamięci,
Znów się budzę w mej nocy,
Która nim sznur ostatni okręci,
Po moim trupie już kroczy.
A ja gdzieś tam widzę anielskie promienie
I orszak przez nich krążący
Po niebie; --- lecz wtedy ten wicher zawieje;
Nie dla mnie jest wszystko wiedzący.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania