na wstępie
na wstępie mojego listu
chciałabym się z tobą pożegnać
u progu nieba
czekają archanioły
z przetrąconymi skrzydłami
Bóg spóźnił się do pracy
jest za stary aby dodatkowo
zajmować się wszechświatem
twoje życie spisuje
moją dłonią swój testament
list otwarty do Kaina
skoro nawet cierpienie
z czasem staje się błahostką
a ból może dawać radość
pochylmy się nad niebem
sprzedajmy ciało po okazyjnej cenie
z okazji pierwszego dnia wiosny
podarowałeś mi skrawek słońca
by strzegł wiary w to
co wciąż obce i nienazwane
Komentarze (6)
Szczególnie druga i trzecia.
''co wciąż obce i nienazwane''↔i takie pozostanie, do końca naszych dni. Tu.
Człek może zrozumieć, jeno do granic umysłu. Poza tą granicą, to już może, tylko wierzyć lub nie:)
Takie subiektywne odczucia me:)↔Pozdrawiam:)↔%
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania