Na wyciągnięcie ręki
Rozlane wody zawsze wracają
do brzegu. Nie jestem bez winy,
stoję w miejscu jak ptak z podartym
skrzydłem. Gdy się pojawiasz,
mój świat odchodzi. Zostawia lęk
przed utratą, niepokój
oraz ciszę, która dojrzewa w słońcu.
Milczą drzewa. Tylko one mają
wiele śmierci i wiele narodzin.
Chcę odczarować czas,
bo suche liście wymościły pamięć.
Przykładam ucho do ziemi
- coś dobrego wyrasta z tego smutku.
Komentarze (10)
Trzeba mieć nadzieję na odrodzenie się na wzór drzew, które mają wiele zamierania ale i odradzania.
Zmieniłabym tylko to, że drzewa maja wiele śmierci, przecież wiesz, że umiera się raz, może zamiast śmierci...zamieranie, letarg... To tylko moja sugestia.
Pozdrawiam.
Sprawdziłam i jest jak piszesz. Duże dzięki za pomoc.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania