na zaginionym początku świata
w uskoku tektonicznym
między wielką płytą a hektarami do napocenia
ludzie niedogrzani słońcem z nadruku
niezabezpieczeni przed czekaniem
na uroki urzędującego księżyca
pachnieli uczciwiej
natrętnie wielokwiatowym dnem
ziemi i ciała
do sprawiedliwego oczyszczenia
przez ostatnie zimowe pszczoły
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania