Na zakręcie

Chociaż raz postawić na swoim,

zakończyć bezsensowną gonitwę,

czasami codzienna droga prowadzi donikąd

nie można znależć właściwego celu.

czas jakby stanął w miejscu

po drodze mijam się setki znajomych twarzy,

każdy życzy dobrze, lecz czasami jednostronnie

W sercu smutek, w oczach mgła

być może koniec zastoju, niedoli.

za oknem kolejny dzień, nie zmienia się nic.

Złe wieści spadają na plecy,

przed lustrem kamienna twarz, w dłoniach ukrywa łzy.

czarne myśli gryzą niespełnione sny,

nikt nie wie, co wydarzy się dziś.

 

Na próżno czekać, aż minie ta przeminie ta mantra

trzeba zapomnieć o tym, co złe,

wyjść na spacer, wyznaczyć swój cel.

Choć nie brakuje głosów na "nie"

dobro dla innych ważniejsze,

niż wszystkie szczyty kariery w zmiennym świecie

trzeba zostać sobą,

pewnie działać obroną,

gdy otoczenie czeka

na głowy bezwzględne skinienie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • laura123 16.03.2021
    Hubercie, nieco przegadałeś ten wiersz. Jakbyś jeszcze przysiadł z nożyczkami i nie wykładał wszystkiego, tylko pozostawił czytelnikowi dla jego wyobraźni, byłoby o niebo lepiej. Spróbujesz?
  • Fakt... Muszę spróbować

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania