Na zamarznięte myśli
Myśli bieg, zaokrągla się po raz kolejny.
Wiatru chłód, mroźny dzień ozdabia.
Wokół ścieżki lodem, zamarzniętym pokryte.
Twardy, jak mój mózg, jak skała.
Stoję pośród drzew białym pyłem ozdobionych.
Błyszczą z oddali, jak najjaśniejszy brokat.
Niebo szaro-białe, zwyczajny dzień zimowy.
Jednak umysł mój bitwę w głębi toczy.
W samym środku myśli niezrozumianych.
W miejscu, w którym stoję, tajemniczość wzbudza.
Niby codziennie tu bywam, a jednak nie doceniam.
Gdy błądzi rozum, zmieniam swe oblicze.
Marznę na zewnątrz, jak me serce twardnieje.
Gdy mózg błądzi, słowa padają, zostają osadzone.
Usunąć je chcę, niech znikną precz!
Zanikną w oddali jak cień wspomnienia.
Komentarze (3)
Że powtórzę→takie inne Twoje wiersze:)↔Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania