Na zapas
Poczułam spokój.
Zamknęłam oczy
i z całych sił próbowałam nabrać go na zapas,
zatrzymać w sobie,
na wszelki wypadek,
na czas, kiedy ktoś będzie próbował mi go odebrać.
Cieszyłam się nim.
Celebrowałam.
Chłonęłam go całą sobą.
Niestety ze spokojem jest jak z porcelanową filiżanką —
krucha,
a jednocześnie niezwykle drogocenna.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania