na znak

pozbierawszy swoje cienie

z drogi domu czy zagrody

jak kto stał poszli do nieba

droga była rozmyta

stopy łapki racice nawet czas

to płynął to znowu stał by odpocząć

w cieniu rozmytego drzewa

 

sam Bóg też był rozmyty

jak w ich wyobrażeniach

i wcześniej i wtedy

plama światła

falująca w rozgrzanym powietrzu

pachniało ziemią

i dobrym zmęczeniem

takim po dobrej pracy

należy się napitek i miska strawy

 

choćby tu i teraz

gdy w tej mieszanej pielgrzymce

więksi niosą tych małych

"święci papieży"

pies pchłę świnia szczura

gałąź szpaka z czereśnią w dziobie

przynajmniej nie skrzeczy jak wrony

 

że teraz to nawet wieczność się psuje

jak ryba od głowy

co nie znaczy że wariatka

ale to dobry motyw

by wybawić od niej tragarzy

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Silver_San 22.07.2020
    Dobre panie kurde dobre
  • IgaIga 23.07.2020
    Thx.
  • piliery 23.07.2020
    A jajaj:) Tyle tu pięknych metafor aż czytałem raz za razem. Ja muszę to przemyśleć jeszcze razy kilka. Koniec świata... Pięknie się to rozwija do pewnego momentu. Ostatnia strofa jest moim zdaniem trochę przekombinowana. W tym ciągu zdaje mi się że szpak za dużo gada a pointa choć piękna jakby oderwana od pierwszej części. To pierwsze wrażenia. Może się mylę w interpretacji ale wiersz jest godny nie tylko uwagi.
  • IgaIga 23.07.2020
    piliery - a moim zdaniem ostatnia najlepsza i do tego spina tekst w logiczną całość. Ale to moje zdanie. Fajnie, że tekst Ci przypadł, bom w strachu była czy i jak zostanie przyjęty. Dziękuję :)
  • Jacom JacaM 23.07.2020
    ?
  • IgaIga 23.07.2020
    :)
  • Dekaos Dondi 23.07.2020
    Igalgowy, a zatem, jak najbardziej na tak→całość.
    Aczkolwiek ostatnia najbardziej→. Już samo słowo→wybawić→można różnie zrozumieć w kontekście:)
    Pozdrawiam:)↔5
  • IgaIga 23.07.2020
    Dziękuję, DD.
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania