Pomidor — margines

[Dołóż milimetr — gdy nóż błądzi.]

 

Skórka pomidora marszczy się pod ostrzem, ślizg jak lód. Pęk: krew wyskakuje szybciej niż myśl; mała, czysta, okrągła. Plasterek zamyka palec jednym obrotem; puls zwalnia o pół taktu. Deska przyjmuje owoc bez oporu, soki idą w czysty rozprysk. Lodówka oddycha chłodem, jakby nic się nie stało.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • najmniejsza tydzień temu
    No i po co ja kupuję te pomidory jak one po dwóch dniach wszystkie zgniłe bo nikt nie je :-(
    Na 5 kupionych w piątek w poniedziałek 3 do wyrzucenia.
  • najmniejsza tydzień temu
    Dodam że piątek późnym wieczorem po 22.00 ..

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania