nad

jestem zmęczony

wśród głosów i drzwi

oddycham cudzymi słowami

odurzają mnie świerki i sosny

trwam

 

chyba się już nie boję

nie uciekam

tylko wyłączam receptory

to pewnie to samo

trwam

 

jest szklanka pół na pół

bez pustki nie ma pełni

zimna herbata smakuje życiem

Kasandra tańczy na stole

trwam

 

dobrze było

będzie jak będzie

z mojego fotela widać las

nie zniknę jutro zostało dni kilka

wiosna

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • DEMONul1234 12.04.2020
    Ciekawe nawet :-)
  • befana_di_campi 12.04.2020
    Baardzo, baaardzo!

    :)
  • Julius M. Woods 12.04.2020
    Niezłe :-)
    zwłaszcza podoba mi się trzecia strofa
  • Tjeri 13.04.2020
    Kurczę... Kolejny raz, czytając Twoje wiersze nachodzi mnie refleksja jak bardzo je psujesz kiepską wersyfikacją...
  • Jacom JacaM 13.04.2020
    no to pokaż jak byś to zwersyfikowała

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania