Nadzieja

O miłości

Ty miałaś

Być wsparciem

W niedoli

Życia

Dokąd prowadzisz

Mnie drogo

Nie do przebycia

Wypadam z roli

W otchłań

Bez dna

Znowu

Pochłania mnie

Mgła

Zacząć

Od nowa

Lecz jak

Wygrzebać się

Gdy

Pochłania mnie

Piach

Jak feniks

Z popiołów

Lecz w proch

Donikąd

Przed siebie

Na wprost

Już jutro

Wyruszę znów

Tam

Jak głupiec

Nadzieję wciąż

Mam

Choć nie ma

Powodów

By mieć

Powstaję znów

Z kolan

By biec

Następne częściNadzieja

Średnia ocena: 1.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania