prochem w urnie tylko się staniemy
nadzieja zapłacze cierniowymi łzami
błękitną posoką zaleje niewinność
a radość fałszywym śmiechem
zarzuci sidła
na nie serca na niebycie
życie wystawi akt zgonu
tuż przed zmierzchaniem
w zmurszałej kapocie stanie pod drzwiami
i zakołacze antabą
zadrwi brzęczącymi obolami
nim świt nastanie
nim kur zapieje na odrodzenie
zapłacisz za wieczność
już nieczłowiekiem
zapytasz
komu zaprzedać duszę
czy zaufać Panu
czy diabłu wcisnąć ogarek na potępienie
Komentarze (18)
Pozdrawiam serdecznie
Wypośrodkowany. Ludzki. Z pytaniem na końcu.
Zdaniem mym, przeżycie śmierci, będzie zmierzchem, a jednocześnie↔ Świtem. Pierwszym nie z tej ziemi.
Pozdrawiam:))↔%
Pozdrawiam
Ale w pierwszej strofie moim zdaniem za dużo dookreśleń:np.
cierniowe łzy, błękitna posoka i krucha niewinność itd.
Zostawiam 4
przedwcześnie zakończony byt
niekoniecznie na wieczność
Pozdrawiam
Nie przeczę, wiersz napisany pięknym językiem, kołysze czytelnika swoistym rytmem niebanalnych porównań, literacko unosi się na powierzchni szarego morza słów. Jednak jest w nim zbyt wiele smutku, żalu, depresji. Nic na przeciwwagę. Tylko przeczytać i umrzeć. Ciekawe, że na portalach angielskojęzycznych nie znajduję aż tyle pesymistycznych wierszy. Czy nie jest to jakaś typowo polska cecha, płakać za utraconymi możliwościami, rozpamiętywać tragedie, celebrować klęski? To tak jakbyśmy bardziej woleli palić ten ogarek, chociaż Pan stworzył nas do miłości i radości.
Daję 5 choć wolałbym poczytać coś optymistycznego.
Pozdrawiam i dziękuję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania