Nagość duszy

Pokornie się obnażam przed wszystkimi,

wśród cieni myśli, co krążą jak dymy,

płomień wątpliwości na sercu tli,

gdy nagość duszy światło w mrok śni.

 

Niech moje słowa wiatrem się staną,

niosąc wyznanie ciche i spłakaną

melodię serca, co wciąż się chwieje,

gdy oddech ludzki ciszę rozwieje.

 

Nie wstyd mnie trawi, lecz prawdy pragnienie,

jak źródła szuka w skalnym więzieniu.

Czuję, że w spojrzeniach tkwi ukryta moc,

co z bólem dnia miesza słodycz noc.

 

Pokornie więc składam myśli jak w ofierze,

w dłonie tych, co słuchać chcą bez przymierza.

Niech echo odbite w ich serc przestrzeni

rozsnuje nowy świt w chwili spełnienia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania