Nagość duszy
Pokornie się obnażam przed wszystkimi,
wśród cieni myśli, co krążą jak dymy,
płomień wątpliwości na sercu tli,
gdy nagość duszy światło w mrok śni.
Niech moje słowa wiatrem się staną,
niosąc wyznanie ciche i spłakaną
melodię serca, co wciąż się chwieje,
gdy oddech ludzki ciszę rozwieje.
Nie wstyd mnie trawi, lecz prawdy pragnienie,
jak źródła szuka w skalnym więzieniu.
Czuję, że w spojrzeniach tkwi ukryta moc,
co z bólem dnia miesza słodycz noc.
Pokornie więc składam myśli jak w ofierze,
w dłonie tych, co słuchać chcą bez przymierza.
Niech echo odbite w ich serc przestrzeni
rozsnuje nowy świt w chwili spełnienia.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania