Naiwna (z cyklu: Trudne kobiety)
Ciągle gada: - Tym razem
będzie pięknie jak nigdy.
Najadła się omamu i bredzi -
szalona.
Jakby nikt jej nie mówił,
by przymrużyć oko,
cierpliwie chcieć poczekać,
nim zachód dokona
oceny i korekty.
Ma plany - zatem sięga
i myśli, że ręce
urosną, by pochwycić, przytrzymać,
zachować.
Potem jeszcze unosić -
bodaj pod niebiosa.
Rozstała się z rozumem,
więc jak palec sama -
zadziora, co nie słucha,
jak Pan Bóg się śmieje,
gdy wbrew, pod prąd, pod górkę...
fantazjami kusi.
Na podobną do siebie wychowuje córkę.
Wmawia jej, że przenigdy nie przestanie kochać.
Na imię jej Nadzieja -
i wierna, i płocha.
Za rękę bierze z sobą,
choć mróz i zawieja!
______________
Styczeń 2014
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania