najpiękniejszy dzień
chodziłam
od człowieka do człowieka
nikt nie chciał mnie zrozumieć
błądziłam od szczęścia do odległości
pragnąc usłyszeć
jedno delikatne słowo
pośród cieni
znalazłam ciebie
schowanego we własnym sercu
nie chciałeś z początku
mnie pokochać bałeś się uczuć
lecz zrozumiałam
obecność twojego lęku
duszą ocierałam łzy
odwróciłam się plecami do samotności
pewnego dnia
serce które mi zadedykowałeś
zakwitło jak niewinne przebiśniegi
łzy porzucone na poboczu
wzięłam w ramiona sen
do piersi przygarnęłam ciszę
odtąd było jak w rzeczywistości
cień wreszcie dogonił
nasze nagie wspomnienia
zaczęłam modlić się
z całych sił
dzień w którym się urodziłeś
stał się najpiękniejszym dniem
mojego życia
Komentarze (2)
Piątal.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania