najpiękniejszy dzień

chodziłam

od człowieka do człowieka

nikt nie chciał mnie zrozumieć

błądziłam od szczęścia do odległości

pragnąc usłyszeć

jedno delikatne słowo

 

pośród cieni

znalazłam ciebie

schowanego we własnym sercu

nie chciałeś z początku

mnie pokochać bałeś się uczuć

 

lecz zrozumiałam

obecność twojego lęku

duszą ocierałam łzy

odwróciłam się plecami do samotności

 

pewnego dnia

serce które mi zadedykowałeś

zakwitło jak niewinne przebiśniegi

łzy porzucone na poboczu

wzięłam w ramiona sen

do piersi przygarnęłam ciszę

 

odtąd było jak w rzeczywistości

cień wreszcie dogonił

nasze nagie wspomnienia

zaczęłam modlić się

z całych sił

 

dzień w którym się urodziłeś

stał się najpiękniejszym dniem

mojego życia

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania