Najtrudniejsza sprawa- Część 1

Prywatny

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • SwanSong dwa lata temu
    >>Kiedy jako nastoletni chłopak przeczytałem swoją pierwszą powieść o Sherlocku Holmesie byłem oczarowany.<<
    Swoją powieść? Znaczy, napisał ją? Zbędny zaimek.
    >>zaważyły o całym<<
    zaważyły na
    >>Już nie chciałem zostać introligatorem, którym był mój ojciec i przejmować po nim małego punktu naprawy i oprawiania książek. Lubiłem książki,>>
    Trochę brzydko z powtórzeniem. A można skrócić, np.
    Już nie chciałem przejmować po ojcu zakładu introligatorskiego. Lubiłem książki...
    >>" Poczytaj mi mamo "<<
    Spacje!
    Cały ten akapit można solidnie skrócić, bo powtarzasz informacje.

    >>I tak leciały lata ja zaniechałem całego życia towarzyskiego tylko uczyłem się i zdobywałem kwalifikacje<<
    ...leciały lata. Zaniechałem życia towarzyskiego, skupiając się na nauce i zdobywaniu kwalifikacji.
    >>Byłem tak naładowany wiedzą że miałem wrażenie iż uniesie mnie ona w powietrze niczym balon napełniony helem.<<
    Przecinek przed że, przecinek przed iż.
    >>Gdy osiągnąłem dorosłość kształciłem się dalej i pracowałem u ojca w zakładzie naprawy książek. Niestety po kilku latach ojciec zmarł, niedługo po nim mama. Zostałem sam.<<
    Znów brzydkie powtórzenie - ojciec. Łatwo je rozwiązać, zmieniając na np. >>pracowałem w rodzinnym zakładzie introligatorskim<< Wiemy, że prowadzi go ojciec, bo pisałeś już o tym wcześniej.
    >>Postanowiłem że już czas na zrealizowanie marzeń. Sprzedałem punkt naprawy i oprawiania książek, miałem jeszcze pieniądze, które zostały mi po rodzicach. <<
    Sprzedałem zakład - nie trzeba zawsze pisać pełnej nazwy.
    >>Po prawie roku udało mi się wszystko zakończyć i odebrałem wymarzoną licencję.<<
    Po roku zdobyłem wymarzoną licencję. Od razu unikasz powtórzenia >>wszystko<<, a i jest krócej.
    >>Umeblowałem swoje biuro, podobało mi się.<<
    A po co zaimek? Miał meblować obce biuro?
    >>Sprawy, które prowadziłem dotyczyły przeważnie niewiernych żon lub mężów, kilka zleceń odzyskania skradzionych samochodów, zdemaskowanie nieuczciwego wspólnika.<<
    Tu się coś posypało.
    Sprawy, które prowadziłem, dotyczyły przeważnie niewiernych żon lub mężów, skradzionych samochodów, nieuczciwych wspólników.
    >>Ale dało się żyć, pieniądze z tego były, może nie jakieś ogromne ale wystarczały na w miarę przyzwoite życie i nawet na zatrudnienie asystenta.<<
    Przecinek przed drugim ale, poza tym. jeśli masz już ale na początku, to zmień drugie ale na np. lecz.
    >>Do tego dnia, w którym zapukał do mojego biura pewien jegomość szukający pomocy w złapaniu kogoś, kto jego zdaniem złośliwie uprzykrzał mu i jego rodzinie życie w nowo wybudowanym domu rodzinnym.<<
    Nie no, do poprawy. Ile powtórzeń: do, do, jego, jego, rodzinie, rodzinnym. A to jedno zdanie!
    Do tego dnia, kiedy w moim biurze zjawił się pewien jegomość...
    I tyle, i to jest cliffhanger. Po co tłumaczyć resztę. Ona powinna być w następnej części w formie dialogu, a nie sprawozdania.
    Pozdrawiam
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Ok, dzięki zaraz to popoprawiam. jestem w trakcie poprawiania " Wyprawy po śmierć " ale z tym roboty :)
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Zrobione :) Dzięki. Chyba muszę się napić :) poprawiłem dziś wszystkie moje prace oprócz "Dworek w ciemności" ale on jest za długi na korekty. Może kiedyś.
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Piotrek71 Zgadzam się ze Swanem. Konkrety i uzasadnienie. A twoja reakcja na taką pomoc - bardzo pozytywna. Widać,że chcesz potraktować poważnie to co robisz. Trzymam kciuki.
  • Piotrek71 dwa lata temu
    błękitnypłomień Jak już coś robić to żeby to miało jakiś sens. Nie wiem kim jest Swan Song czy jest może pisarzem, może jakimś krytykiem literackim ale widzę że zna się na rzeczy i mogę się od niego sporo nauczyć. Po za tym taka krytyka w jego wykonaniu z pokazywaniem konkretnych błędów daje motywację do dalszego pisania.
  • błękitnypłomień dwa lata temu
    Piotrek71 I spoko, tak trzymaj. Czasami SS trochę przegina, ale - kto z nas nie przegina? :)
  • Piotrek71 dwa lata temu
    błękitnypłomień Własnie dobrze że przegina, krytyka ma być ostra i konkretna. Takie słodzenie żeby przypadkowo ktoś nie poczuł się urażony, mija się z celem. Jeśli chodzi o mnie to nie pójdę z płaczem do kąta, tylko wezmę się za edycje a następny rozdział będę pisał uważniej.
  • krajew34 dwa lata temu
    Wpierw zacznę zanim przejdę do tekstu. Zawsze staram się ocenić utwór swoim spojrzeniem, nie patrząc na to, kim jest autor, więc moja opinię nie traktuj osobiście i przede wszystkim to opinia tylko moja, jako czytelnika. Komentarz wraz z czytaniem. :)
    W pierwszym akapicie rzuciło mi się powtórzenie dość bliskie siebie, warto było to czymś zastąpić. I tu myślałem, że będzie wszystko, jeśli chodzi o takie sprawy, dość sprawnie się czytało, można rzec typowy przedstawiciel opowiadań detektywistycznych, lecz niestety rzuca się na oczy jedno... cholerna ilość powtórzeń, sprawiających, że mówisz, a raczej opowiadasz wciąż to samo, trochę takie masło maślane i niestety jak takie coś widziałem (a nie było tego mało), przewijałem wzrokiem. Trudno mi się wypowiedzieć o całości w kontekście, czy odpowiada mi, czy raczej nie. Więc idę dalej.
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Wiem, ale zawszę myślę / wydaje mi się że opisując postać, lub wnętrze czy cokolwiek, za mało szczegółów umieszczam w opisie i czytelnik zarzuci mi że idąc na łatwiznę, pomijając szczegółowy opis dążę do akcji. A faktycznie czasem może być masło maślane. Dzięki za sugestie i komentarz.
  • krajew34 dwa lata temu
    Piotrek71 wystarczy użyć odpowiednich synonimów, zastępstw. To naprawdę dużo zmienia, a tak to wychodzi, jak wychodzi. No nic, ja kontynuuje kolejny komentarz pod częścią number two.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania