Najwyżej...
najwyżej zostanę w wierszu,
w poezji będę trwał,
najwyżej w ulotnym deszczu
przemknie po twarzy łza,
bo kiedy wierszem piszę
nie myślę o przyszłości...
a przecież ona nadejdzie
na dobre się rozgości.
Nadejdzie zielenią wiosny,
ogrzeje słońcem lata
jesiennym kolorem liści
zimą śnieg pozamiata...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania