Najwyżej...

najwyżej zostanę w wierszu,

w poezji będę trwał,

najwyżej w ulotnym deszczu

przemknie po twarzy łza,

bo kiedy wierszem piszę

nie myślę o przyszłości...

a przecież ona nadejdzie

na dobre się rozgości.

Nadejdzie zielenią wiosny,

ogrzeje słońcem lata

jesiennym kolorem liści

zimą śnieg pozamiata...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania