namaluję z viktorianes

stelaż rozstawiony popękane słoje

zabrakło farb płótno blade dzisiaj

nienaciągnięte struny w gitarze

 

maluję słowami świat sprzed lat

melancholijnie gra płyta winylowa

porysowana zmarszczkami głowa

 

rzadko tam zaglądam

nie grzebię we wspomnieniach

przez to nic nie zmienię

przez to nic nie dodam

 

historia jest ważna

ma wpływ na zdarzenia

powtarza scenariusz ten sam

kto przyjacielem a kto wrogiem

a kto kogo gra

 

namaluję słowa wyryte na murach

na bramach na bilbordach reklamach

na ścianach obozów na dechach

 

kilka włosów kawa z fusów

głód aż boli od patrzenia

namaluję pejzaż

narodzin i śmierci

przyszłaś nie odchodzisz

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania