Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Napad z weną w ręku
Gdybyś tak ją kochał
Jak zeszłego roku...
Nie teraz. Zupę gotuję. Ja pierniczę! Już piętnasta?
Gdybyś tak ją kochał
Jak zeszłego roku
Kiedy świat zwariował...
— Mamo! Staszek mnie bije.
— Staszek, nie bij brata!
O żesz! Kipi! Cała kuchenka uwalona. Czarno widzę ten obiad.
Gdybyś tak ją kochał
Jak zeszłego roku
Kiedy świat zwariował
Błyskiem w jego oku
Nie mam czasu! Kuźwa! Ziemniaki się skończyły. Miała być kartoflanka. Chuj! Zrobię z ryżem.
— Mamo! Staszek nie chce mi dać czerwonej kredki!
— Staszek! Daj mu, przecież ci nie zeżre.
Gdybyś tak ją kochał
Jak zeszłego roku
Kiedyś świat zwariował
Błyskiem w jego oku
…
Cisza. Dobrze. Gdzie ten ryż? „Błyskiem w jego oku”, ale to słabe. Zmienię. Potem. Telefon.
— Halo.
— …
— Nie, nie chcę paneli fotowoltaicznych.
— …
— Nie potrzebuję!
— …
— Kuźwa! I gadaj tu z botem. W bloku mieszkam. Gdzie mam se je zainstalować? Na dupie?
Jesssu. Dobra, niech ci będzie. Zapiszę, bo mi ucieknie. I tak słabe to, ale może się coś urodzi. Nie postarałaś się. Zaraz, jak to było?
— Srak! Zupę gotuj!
Komentarze (32)
A były kwiatuszki i pszczółki?
Ale podczytuję Twoje pisanie.
Szczególnie panele na dupie. Doceniam.
A. I lepiej pisać wiersze o niedoszłej kartoflance niż srać różami, za przeproszeniem. Podobuje się mnie :).
Różnie można o procesie twórczym, a Tobie się udało z wielkim dystansem go odtworzyć.
Piąteczka leci!
Znajomy ojca, którego wydawali, był zadowolony, kiedy wreszcie córy dorosły i osiedliły się w UK, i wniebowzięty, gdy żona zwiała z kochankiem, bo zyskał luksus niczym nieskrępowanego pisania.
I co?
I dupa.
Stwierdził, że teraz mu się nie chce. Potrzebował przeciwności, by przytulać literki :D
Pozdrawiam i dzięki za piątaka.
U Adasia wciąż pozostawał do rozwinięcia tylko jeden wers. A tu, powoli bo powoli, ale przecież urodziły się aż cztery... :))
żeby chciało dwoje naraz
No po prostu kocham Cię za ten wpis ???, a przy tej 'dupnej fotowoltaice'... no powiem Ci któtko = prawie połknęłam 'języczny' kolczyk... opluwając swój mały ekranik???
Uwielbiam takie tekściory❗
Teraz zaczynam 12 odcinek "unej"... po prostu chłonę?
Koniecznie daj znać jak Ci się podoba moja pisanina w częściach.
Naprawdę bardzo życiowe ujęcie tematu weny, tak to z nią już jest, że ona to praktycznie samo życie ;) a ten telefon z fotowoltaniki aż nazbyt prawdziwy haha Ile to już do mnie samego razy dzwonili to nie zliczę.
Naprawdę, bardzo udany wiersz :D
Pozdrawiam serdecznie ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania