Napisz coś... wyrzuć mnie z siebie... przestanie boleć

Jutro, gdy

pogoda się poprawi,

wstanę wcześnie i

pójdę na spacer.

 

Wtedy też

była ładna pogoda.

Pamiętasz?

 

Jutro, gdy

pogoda się poprawi,

usiądę na ławce,

na której zawsze

siadaliśmy, na tej

 

samej, z której

ogłoszono, upadek

miłości. Pamiętasz?

 

Powiedziałem, patrząc

ci w oczy, pięknie

wyglądasz tak świeżo.

 

Odpowiedziałaś,

jedynym sposobem

na pożegnanie, jest

nałożenie lekkiego

wiosennego makijażu.

 

Jutro, kiedy pogoda

się poprawi, a piękno świata

będzie pełne ciebie,

 

usiądę tam

w promieniach słońca,

przebijających się przez

drzewa i pochylony nad kartką,

 

zastanowię się

kolejny raz, czy aby na pewno

piszę o tobie, by zapomnieć,

a nie po to aby pamiętać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=Rl1EDyTuPOo

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Szalej. 11.03.2023
    Cóż. Jest coś w ostatniej cząstce, co jest z pozoru tak proste, że ta prostota uderza wręcz jakby obuchem przez łeb.

    Reszta jak reszta - ale ten koniec jest świetny.
  • o nim pseud 11.03.2023
    Gdyby reszta trochę nie przynudzała, końcówka nie miałaby mocy tego uderzenia, jak to ty napisałeś, "wręcz jakby obuchem przez łeb" miłego weekendu :)
  • Nuria 11.03.2023
    Może tylko zmieniłabym zapis, bo dla mnie jest zbyt paragonowy, ale ogólnie podoba mi się.
    Pozdrawiam:)
  • o nim pseud 11.03.2023
    Zgadzam się, zapis jest bardzo słaby. Ale już ten tekst mi się nie podoba i nie chcę przy nim „grzebać". Pomimo tego bardzo dziękuję, za zwrócenie na to uwagi i życzę miłego weekendu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania