Napraw ją
Wiktoria wyszła właśnie z Zuzanną z budynku szkoły. Miała na sobie białą koszulę bez rękawów, czarną spódniczkę i balerinki. W ręku zaś niosły ich świadectwa. Dziś wreszcie był piątek, czyli zakończenie roku szkolnego. Dzień tak upragniony przez wszystkich uczniów.
Zazwyczaj Wiktoria nie cieszyła się z wakacyjnej przerwy, bo tak naprawdę nie wnosiła do jej życia nic nowego. Była tak samo samotna i zdołowana jak zawsze, jednak te wakacje miały być zupełnie inne. Miały być z udziałem Antka i pewnie też Zuzanny. Jeszcze rok temu Wiktoria przesiedziałaby je całe w zamkniętym pokoju.
Uśmiechnęła się delikatnie na myśl o tej małej, ale ważnej zmianie.
Dziewczyny zobaczyły przy samochodzie swoich braci, więc czym prędzej poszły w ich stronę. Gdy tylko Wiktoria znalazła się koło Franka, wziął ją w swoje ramiona i mocno uściskał, lekko unosząc do góry.
- Jestem z ciebie dumny - powiedział, a ona czuła jak się uśmiecha.
Gdy już ją wyściskał, poszedł pogratulować Zuzannie, a w stronę Wiktorii podążył Antek. Stanął przed nią i wziął w swoje duże dłonie, jej malutkie.
- Gratuluję, maleństwo - powiedział i pięknie się uśmiechnął.
- Dziękuję - odparła Wiktoria.
Antek nic nie odpowiedział, tylko przytulił ją mocno. Dziewczyna wtuliła się w jego klatkę piersiową, dzięki czemu bezkarnie mogła wdychać jego zapach. Jak zawsze w jego ramionach czuła się naprawdę bezpieczna.
- A tak poza tym to... mam dla ciebie niespodziankę - uśmiechnął się.
- Niespodziankę? - Wiktoria odsunęła się lekko.
- Tak, ale dowiesz się w swoim czasie - Antek uśmiechnął się tajemniczo.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania