Nastoletni szał

Była sobie dziewczyna szczęsliwa, ciesząca się życiem. Miała wielu znajomych i jedną cudowną, najlepszą na świecie przyjaciółkę. Nie była to przyjaźń do zdjęć czy do sweet foci. Traktowały się jak rodzinę. Jej przyjaciółka nazywała się Klara. Miała ogromny talent do tworzenia sztuki. Potrafiła zrobić coś cudownego mając pod ręką kartkę papieru i ołówek. Nie były one miastowymi laleczkami, które codziennie chodzą na zakupy , bo są uzależnione i nie mogą bez tego wytrzymać. Były one prostymi dziewczynami. Kłóciły sie czasami, ale to była kłótnia na 10 minut, potem albo Klara albo Nina zrobiły cos zabawnego i na nowo śmiały sie do rozpuku. Uwielbiały swoje towarzystwo, inni ich nie rozumieli i myśleli, one są dziwne, ale z kolei one zawsze myślały odwrotnie to oni są dziwni, my jesteśmy tymi normalnymi . Przez cały okres ich przyjaźni pokłóciły się raz i była to kłótnia na dwa miesiące albo na trzy, później się pogodziły. Ale pomimo tego ta kłótnia tylko umocniła ich więzi. Często wszyscy nas mylili, zamiast mówić Klara, mówili Nina, a zamiast Nina Klara. To było dość dziwne, bo nie były do siebie podobne w żadnym stopniu , poprostu były nierozłączne . Zawsze znajdowały zajęcie, ludzie traktowali je uśmiechem na każdym kroku. Jednak pomimo tylu podobieństw, to Klara była tą rozważniejszą, jezeli chodziło o uczucia. Choć na pierwszy rzut oka to zawsze Nina była bardziej rozsądna. Klara powtarzając Ninie, że z tego nic nie będzie zawsze miała rację i kończyło się źle dla Niny. Jednak Nina to silna dziewczyna, która zawsze się podnosi , nawet po tak ogromnych ciosach jak ten , który zadał jej pewien chłopak, zupełnie niepozorny .Nina to zwykła dziewczyna. Prowadziła normalne życie przeciętnej piętnastolatki. Myślała, że jej życie jest nudne, ale kiedy wszystko zaczęło się zmieniać, zapragnęła wrócić do tej codziennej monotonii. Miała jedyną na świecie, cudowną przyjaciółkę, z którą nigdy się nie nudziła. W miejscowości, w której mieszkała miała wielu znajomych, każdy witał ją uśmiechem. Jednak niezaprzeczalnym faktem było, że wolała towarzystwo chłopców. O wiele łatwiej jej się z nimi rozmawiało niż z dziewczynami, nie lubiła tematów jaki to jej chłopak jest cudowny, albo jaką cudowną sukienkę widziała jak była na zakupach. Nienawidziła zakupów, była to dla niej męka. Jeżeli musiała coś kupić wchodziła do sklepu i kupowała. Chłopcy lubili ją za poczucie humoru, za inteligencję, ale chyba głównym powodem było to, że była ładna. Nina była ładną dziewczyną, ale nie dostrzegała jakim wzrokiem patrzą na nią koledzy. Traktowała ich jak braci, starszych braci. Oczywiście , dwa lata temu był chłopak, w którym się zakochała. Była to jedyna osoba, w której zakochała się Nina. On nazywał się Patryk i był 4 lata starszy od niej. Na początku kiedy tylko marzyła o zbliżeniu nie dostrzegała tej różnicy wieku. Jednak kiedy doszło pomiędzy nimi do zbliżenia, to zaczęło jej przeszkadzać. Pierwszy raz była szczęśliwa, bo jakieś jej marzenie się spełniło, ale wszystko zepsuła. Powiedziała mu, że ich związek będzie niemożliwy. On zgodził się z nią i natychmiast chwila, którą pokochała, chwila, w której leżała w jego objęciach, zamieniła się w najgorszy koszmar. Tak bardzo żałowała swoich słów. Ale nic już nie mogła zrobić, on zawsze się z nią zgadzał. Uważał ją za osobę mądrą i rozważną, lecz też lekko szaloną.Patryk nie rozumiał nic z tego co ona robi, przecież wiedział, że ona jest w nim zakochana, powiedziała mu o tym, prosto w oczy. Ale to historii zakończyła się dobrze, Nina i Patryk zostali przyjaciółmi, nawet bardzo bliskimi. Nina wiedziała, że Patryk do dzisiejszego dnia nie przestał patrzeć na nią oczyma, którymi patrzył tamtego wieczoru. Jednak już nigdy nie mogła sobie wyobrazić, że mogliby być razem. Klara sądziła, że stanowiliby parę idealną, ale Nina kompletnie tego nie akceptowała. Kiedy Nina miała już 15 lat, bardziej pociągał ją alkohol niż chłopcy. Jej koledzy od czasów Patryka byli tylko kolegami. Nie widziała kompletnie nic, żadnych czułości, komplementów, nic. Wszystko traktowała jako żart. Klara dostrzegała to jak patrzy na nią Dawid, patrzył tak tylko na nią. Więc kiedy były wakacje dziewczyny spały w altanie za domem Klary, która mieszkała obok przyjaciela Dawida. Bartek również miał taką altanę, były obok siebie. Spał tam z Dawidem i Patrykiem. Tego lata alkohol już całkowicie zawrócił dziewczynom w głowie. Postanowiły się upić , naprawdę upić. Kupiły wódkę i wieczorem zaczęły pić w altanie Klary. Później przyszli chłopcy. Przyszedł Dawid i Bartek, kiedy dziewczyny złapały kompletną bombę. Klara siedziała na dworze i cały czas płakała. Z niewiadomych powodów nawet dla niej płakała cały czas i wymiotowała tanią wódką. Nina na początku, kiedy była jeszcze w miarę normalnym stanie próbowała jej pomóc, w jakiś sposób ja ogarnąć. Ale kiedy przyszli chłopcy już nie wytrzymała. uciekła i weszła na drzewo. W stanie, w którym ona była był to bardzo duży wyczyn. Dawid ją znalazł próbował prosić żeby zeszła wtedy zwymiotowała. Kiedy skończyła, ściągnął ją z drzewa. Chciał ją zaprowadzić do altanki, ale ona kompletnie nie miała już siły i opadła. Na szczęście on ją złapał i zaniósł, do altanki, położył na łóżku i zdjął buty. Położył się koło niej. Było jej tak okropnie zimno, że zaczęła się trząść. Przykrył ją i siebie kocem. Powiedziała, że najbardziej jej zimno w stopy, kiedy on ich dotknął okazały się być zupełnie mokre. Kazał ściągnąć jej skarpetki i zaczął masować jej stopy. Zachowanie Nina zaskoczyło ją samą. Zwykle nikomu nie pozwalała się dotykać, ze względu na jej łaskotki. Były tak okropne, że nawet najmniejsze muśnięcie było dla niej okropne. Ale pozwoliła się dotykać Dawidowi. Jego dotyk w ogóle jej nie łaskotał, chyba, że on tego chciał. W jednym momencie była szczęśliwa, w następnym płakała. Kiedy zmartwiony Dawid zapytał ją dlaczego, odpowiedziała, że jej życie nie jest takie kolorowe jak się wydaje. Dawid znał prawdę o bracie Niny, który sprzedawał narkotyki. I tym razem właśnie o niego chodziło. Pomimo tego, że Kamil był o 10 lat starszy od Niny, ona myślała, że jest mądrzejsza od niego. Rozmawiali o tym długo Dawid uspokajał Ninę, mówiąc do niej kojącym głosem. to jego życie, jego decyzja, nie możesz na to wpłynąć powtarzał. Nina była szczęśliwa, że mówi jej prawdę, jest szczery. Nie zachowuje się tak jak wszyscy i nie chodzi i mówi tak mi przykro, albo będzie dobrze. Dawid starał się ją uspokoić, ale to nie było łatwe, bo Nina to chyba najbardziej uparta dziewczyna w historii świata i potrzeba cudu, żeby ja o czymś przekonać. Kiedy przestała płakać, spojrzała mu w oczy. On patrzył na nią cały czas nie chciał spuszczać z niej wzroku. W końcu stało się, pocałował ją. Niepewna Nina oddała pocałunek. Nie była pewna tego co robi, była zdesperowana. Kiedy była trzeźwa, dusiła to wszystko w sobie, kiedy była pijana wszystkie jej uczucia po prostu się z niej wylały. Nina zupełnie zapomniała o Klarze i Bartku, którzy siedzieli na dworze. Klara też była zdesperowana ale z nieznanego dla wszystkich powodu.Kiedy Bratek wyrwał się z kontemplacji i uspokajania Klary, wrócił do logicznego myślenia. Zaczął zadawać sobie pytania gdzie się podziali Dawid i Nina, co się z nimi stało. Zobaczył zamknięte drzwi od altany. Kiedy do nich podszedł nie usłyszał nic, więc zaniepokojony zapukał. Po chwili zobaczył otwierające sie drzwi, to był Dawid. Bartek zapytał, czy z Niną wszystko w porządku. Dawid powiedział tylko, że jest nieco roztrzęsiona i chyba już nigdzie się nie wybierze. Kiedy ta dziwaczna sytuacja się trochę unormowała postanowili zostawić dziewczyny i pójść na pobliska stację benzynową kupić najtańsze papierosy. Byli tylko nastolatkami, więc nie stać ich było na nic więcej. Musieli jeszcze zajść na chwilę do sąsiadującej altany po pieniądze. Nina pomyślała, że Dawid po prostu ją zostawił tam. Samą. Nie chciała być wtedy sama. Ubrała buty na bose stopy, wyszła na dwór, zrobiło jej się chłodno, ale znalazła Klarę i razem poszły do altany obok. Do Dawida teraz tylko o tym myślała Nina. Klara nie myślała nic, nadal cicho płakała. Weszły do altany Bartka, a Dawid spojrzał zdziwiony na Ninę, jakby obiecał jej, że wróci, chociaż nic nie powiedział. Zobaczył ją i od razu poprosił Bartka żeby zostawili ich samych. Bartek powiedział cos cicho do Klary i wyszli. Zostawili ich samych, dokładnie tak, jak prosił Dawid. W pomieszczeniu panowała cisza, lekko przerażająca cisza. Podszedł do niej ostrożnie, ona też zrobiła krok w jego stronę i zaczęli gorliwie się całować. Jakby nie widzieli się przez lata. Przez te kilkanaście minut utworzyła się między nimi niewidzialna, ale bardzo mocna więź. Żadne z nich nie miało pojęcia, że coś takiego krótkiego może być czymś tak pięknym. Leżeli później na łóżku w altanie Bartka kompletnie zatraceni w sobie. Plany chłopaków o wizycie na stacji benzynowej poszły w zapomnienie. Dawid i Nina rozmawiali o Kamilu, o życiu. Dawid tez palił marihuanę, więc o tym też rozmawiali. Nina zapytała, w jakiej sytuacji przestałby palić bez powrotu. Wzruszył ramionami i czule się uśmiechnął. Nina zapytała, czy jak by miał dziecko i musiał przeznaczyć każdy grosz na nie, czy wtedy by przestał. Dawid spojrzał na nią jakby właśnie powiedziała, że jest potworem i powiedział jedno słowo oczywiście. Leżeli dalej, a czas upływał okropnie szybko, ale nie zwracali na to uwagi. Nie liczyło się nic poza nimi. Czuli się jakby się znali od zawsze i jakby od zawsze czekali na to, aby mogli być ze sobą tak szczęśliwi. Kiedy Bartek zadzwonił już zniecierpliwiony i zapytał jak długo jeszcze ma czekać. Dawid odpowiedział, że musi poczekać jeszcze przynajmniej pół godziny, bo rozmowa się strasznie klei. Nie myśleli o Bartku i Klarze, myśleli o szczęściu, które ich otacza w tym momencie. Oboje poczuli ukłucie smutku w momencie, kiedy Dawid wychodził. Wtedy do altany Bartka weszła Klara. Nina opowiedziała jej wszystko ze wstydliwym uśmiechem. Wstydziła się tego, że była nieprzyzwoicie szczęśliwa. Klara rozumiała i tylko ze szczerym uśmiechem pokiwała głową. Leżały w altanie Bartka i po chwili zasnęły. Po jakiejś godzinie do altany weszli chłopacy. Klara od razu się obudziła i wyszła. Wróciła do altany obok. Bartek wyszedł za nią i siedzieli razem w sąsiadującej altanie , pozwalając im cieszyc się sobą. Dawid ostrożnie położył się koło Niny nie chcąc jej obudzić. Nina czując czyjąś rękę na talii, przerwała sen. Wiedziała, że to on, że wrócił. Zaspanym wzrokiem spojrzała na niego i na jej twarzy pojawił się uśmiech. Dawid dał jej delikatnego buziaka. Był to powitalny buziak, jakby nie widzieli się bardzo długi czas. Chłopak sprawiał nawet takie wrażenie jakby się stęsknił. Ten mały i niewinny buziak momentalnie zmienił się w namiętny pocałunek. Była to po prostu plątanina spragnionych siebie języków. Ci młodzi ludzie wyglądali na zabój zakochaną w sobie parę.Czas leciał nieubłaganie, chcieli żeby stanął w miejscu, ale się tak nie stało. W końcu nadszedł moment, w którym musieli się rozstać. Nina musiała wrócić do Klary, żeby mieszkańcy bloku nie widzieli jak wychodzi z altany Bartka. Kiedy wychodziła ostatni raz spojrzała na Dawida i tylko się uśmiechnęła. Po powrocie do domu położyła się na swoim łóżku i tam zasnęła czując na sobie przez cały czas zapach Dawida. Pokochała ten zapach. Po południu dziewczyny pojechały nad jeziorko, które było tuż obok ich małej wioski. Siedziały na małej, drewnianej kładce i rozmawiały o swoim potwornym kacu i tym, co się wydarzyło pomiędzy Dawidem i Niną. Nina nie potrafiła określić swoich uczuć, były okropnie mieszane. Chciała to wyjaśnić. Chciała wyjaśnić z Dawidem czy puszczą to wydarzenie w niepamięć czy będą to dalej ciągnąć. Ta dwójka nastolatków była swoimi kompletnymi przeciwieństwami. On lubił zapalić sobie baki, ona nigdy tego nie próbowała. On uważał naukę za cos zbędnego, a dla niej była to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu. On twierdził, że to kobiety są innym i kompletnie niezrozumiałym gatunkiem, a ona mówiła, że każdy mężczyzna to egoistyczna świnia nastawiona na zabawę i zadawanie bólu. On był wysokim, szczupłym brunetem. Ona niewysoką, ale tez nie niską szatynką, nie do końca szczupłą, ale też nie grubą. Byli po prostu z innych planet. Nina miała zamiar to wyjaśnić tego wieczoru. Kiedy tam poszły po prostu nie wiedziała, co ma zrobić, czy rzucić mu się w ramiona, czy pocałować, czy przytulić. Jednak najlepszym i najpopularniejszym rozwiązaniem okazała się cisza, Nina nie patrzała w tamtą stronę. Kiedy czasami zerknęła to zauważyła, że on się na nią patrzy, jakby czegoś oczekiwał od niej. No, ale to w końcu on powinien pokazać, że jest mężczyzną i zrobić tego krok. Podejść pocałować, przytulić, cokolwiek, ale on powiedział tylko cześć. Nina była zawstydzona, już nie byli sami, nie byli tacy śmiali. Zagubiona i kompletnie bezradna dziewczyna siedziała, więc cicho i czasami ukradkiem zerkała na Dawida, który poprzedniej nocy był jej księciem. Nie tylko Nina była skrępowana, dla Dawida też to była dziwna sytuacja i nie wiedział, co ma zrobić. Nina desperacko chciała cofnąć czas do poprzedniego wieczoru, kiedy to właśnie w tym czasie leżała jeszcze w objęciach Dawida. Wzrok Dawida mówił to samo. On również chciał cofnąć się w czasie. Kolejne dni mijały a Nina i Dawid nadal nie byli pewni tego, co między nimi zaszło. Nie byli pewni czy chcą to ciągnąć, bo nic nie robili w tym kierunku, ale też nie wiedzieli czy chcą to zakończyć, bo razem było im tak dobrze. Od tamtej nocy nie rozmawiali na ten temat, co było dużym błędem, ponieważ nadal nie wyjaśnili sobie wszystkiego. Nina tysiące razy powtarzała sobie teraz do niego podejdę i po prostu zapytam czy możemy porozmawiać ale tak naprawdę nigdy się na to nie odważyła. Nina nie była nawet pewna po tym, co się wtedy wydarzyło czy może powiedzieć my. Nie była pewna czy dla Dawida to cokolwiek znaczyło. Nie była pewna czy Dawid chce w ogóle o tym pamiętać. Nie była pewna niczego, miała kompletny mętlik w głowie. Podobało jej się to, że za dnia mogła się z nim wygłupiać i lubiła jego głupie zaczepki. Natomiast w nocy powracała cisza i tylko padały nieśmiałe spojrzenia i gesty takie jak trzymanie się pod kocem za ręce. Nina nie wiedziała, co ma z tym robić. Nie wiedziała nic. Nie wiedziała, czy chce pamiętać o tym. Jednego dnia chciała o tym zapomnieć, bo myślała, że Dawidowi kompletnie na tym nie zależy, następnego chciała to powtórzyć. Nie mogła nadążyć sama za sobą i swoją nieustającą gonitwą myśli.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Nikey 23.10.2014
    Coś o problemach nastolatków? Może być. Tylko mała rada. Najlepiej jakbyś napisała to w formie pierwszoosobowej, coś jak pamiętnik. Wtedy dokładniej poznamy uczucia bohaterki, lub bohaterek.
  • Nikey 23.10.2014
    I jeszcze jedno. Jak oni kupili ten alkohol? 15 lat! :O
  • Nikey 23.10.2014
    I JESZCZE jedni xD Dlaczego nikogo nie było w domu?
  • LinOleUm 23.10.2014
    Hehe, przemytnictwo. A potem tak to jest, że jakiś Łasica się drze: Inwazja ruskich!
    No właśnie, ale to nie komiks polski, tylko opowiadanie. Co do Nikkey się zgadzam - treść merytoryczna jest troszeczkę zagięta, bo alkoholu nie sprzedadzą (a przynajmniej nie powinni) piętnastolatkom.
    Opowiadanie nawet fajne. Czy to forma pierwszoosobowa, czy nie, dobrze opisujesz.
    Na samym początku brak kreski nad 'ś', ale to pewnie tylko literówka, zdarza się.
    Hmmm.. Czasami stawiasz spację przed znakami interpunkcyjnymi, a czasem nie. Nie stawia się.
    Daję trzy, czekam na więcej.
  • Pokojowonastawiony 23.10.2014
    Alkohol nie trudno kupić w wieku piętnastu lat. Dalej pamiętam jak z kolegami najebaliśmy się na szesnaste urodziny kolegi. To naprawdę nietrudne.
  • LinOleUm 23.10.2014
    Pokojowo, widzę nie wstydzisz się przeszłości? (plz, musiałam. Za dużo Skyrima, chyba idę na odwyk)
    Z tym się mogę zgodzić, jednak można rozważyć dwie opcje:
    Albo ekspedientka/ekspedient jest ogarnięty i im nie sprzeda.
    Albo gówno go prawo obchodzi i sprzeda, bo zarobi na życie.
    Nad czym ja się rozwodzę... XD
  • Kornik 23.10.2014
    Początek jak w opowiadaniu na polski w podstawówce
  • nastoletnia_amatorka 26.10.2014
    Dziękuję za te rady. Mam 15 lat, więc ten tekst może mieć sporo błędów gramatycznych, interpunkcyjnych (tymbardziej pisany na komputerze). Proszę mi uwierzyć, że 15-latki na prawdę łatwo mogą "załatwić" sobie wódkę, mając tylko pieniadze i ładny uśmiech (tymbardziej jak się ma starszych kolegów ; na początku można zauważyć, że Patryk było o 4 lata starszy, więc kiedy ona miała 15, on 19; akcja działa się w małej wiosce, tu dla ludzi liczy się zarobek). Kolejna kwestia to rodzice, którzy w tym czasie smacznie śpią w domu, a dziewczyny "śpią" w altance za domem. Mam te 15 lat i potrafię patrzeć, na to wszystko co napisaliście ze strony głównej bohaterki. Pisałam to po prostu z nudy i chciałam zobaczyć ile moja praca jest warta :) Jeszcze raz dziękuję :)
  • Katris 26.10.2014
    Nawet fajne :) Daję 4 i czekam na ciąg dalszy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania