Nastoletnia depresja

Szary dzień listopada. Siedzę na mojej ukochanej ławce niedaleko placu zabaw. Uwielbiam patrzeć na bawiące, cieszące się życiem dzieci, niewiedzące nic o podłości tego świata, które prędzej czy później i tak je dosięgnie. Ciepły kubek herbaty grzejący zimne ręce (od kiedy pamiętam byłem zmarźluchem.) Dlaczego herbata nie rozgrzewa serca? Niektórym by się to przydało, herbata… byłaby wspaniałym lekiem na zlodowaciałe serce. Mógłbym siedzieć w tym parku godzinami, ale trzeba wrócić do domu zrobić kolejny wpis do pamiętnika, i kolejny bezsensowny wiersz, którego i tak nikt nie przeczyta. Wstałem, kierując się w stronę ulicy Krasińskiego, gdzie znajdował się mój mały rodzinny domek. Włosy o kolorze ciemny blond powiewały razem z wiatrem. Słuchawki w uszach, gdzieś w oddali śmiechy ludzi, i moje trampki tupiące o chodnik. Muzyka, słuchałem smutnej, tylko takiej słucham, jakby mi nie wystarczała moja depresja. Depresja, moje drugie ja od około roku. Co się wtedy stało? Dlaczego mam depresję? Kiedy okaleczyłem się pierwszy raz? Czy myślałem o popełnieniu samobójstwa? Takie pytania może zadawać mi każdy a i tak na nie nie odpowiem. Myślałem, zmieniłem piosenkę. Ktoś wpadł na mnie. Też przeglądała telefon, to znaczy przeglądałaby gdyby jej i mi nie wypadł. Schyliła się od razu po oba mówiąc przy tym ciągle: „Przepraszam, bardzo przepraszam, nie zauważyłam..” I w tym momencie nasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnęła się, jej oczy, były tak samo przygaszone jak moje.. takie.. ponure. Jednak oboje się uśmiechaliśmy, pomimo smutku w spojrzeniu. Bo tak po prostu prościej. - Dlaczego się tak na mnie patrzysz? - Spytałem speszony i zwróciłem wzrok na czubki moich butów. - Bo jesteś przystojny. - Spojrzałem na nią, miała szeroki uśmiech. Nie, nie mów tak! Nie możesz tak mówić! Nie! - Nie jestem.. - Pomyślałem: Boże, niech przestanie się na mnie patrzeć, niech już idzie, niech nic nie mówi. Świadomość, że już się zauroczyłem w dziewczynie bądź, co bądź naprawdę pięknej dobiła mnie. Kłamie, zrobi mi nadzieję i zostawi!- Ależ jesteś. - Musiała się odezwać?! Prawie zapomniałem, że przede mną stoi. - Koniecznie musimy bliżej się poznać. - Dokończyła cały czas patrząc się na mnie wyszczerzona. Nie! Nie możemy się bliżej poznać! Nie. Poczułem dziwne uczucie w dole brzucha. A niech to! Za późno. Ta szatynka obudziła stado motyli w moim brzuchu. - Nie chciałabyś mnie bliżej poznawać. Wydukałem w końcu, patrząc na jej rysy twarzy Była tak cholernie ładna, że aż mnie to przerażało, jasnobrązowe oczy, potargane od wiatru włosy. Nos, tak idealnie zbudowany i te usta w kolorze truskawek. Nieświadomie przygryzłem dolną wargę. - Dlaczego? Biorę całą winę na siebie. Tu masz mój numer telefonu. - Z wewnętrznej kieszeni bluzy wyciągnęła niewielką kartkę na której zapisane było kilka liczb. - Tak w ogóle to jestem Lena.- Wyciągnęła do mnie rękę. - Vincent. Miło mi. - podałem jej dłoń i spojrzałem w jej oczy, ta barwa jasnej czekolady okropnie silnie mnie pociąga.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • MartynaM dwa lata temu
    Ciekawe opowiadanie.
    "Zrobi ma nadzieję i zostawi" - tu jest pies pogrzebany.
    Pozdrawiam 5
  • Poncki dwa lata temu
    Nie znam ani jednego chłopaka, który by powiedział, że jak poznał dziewczynę to czuje stado motyli w brzuchu. Domi Ty jesteś dziewczyną, prawda?
  • MartynaM dwa lata temu
    A Ty musisz być taki zasadniczy?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Poncki...:))
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM
    Hmmm... w sumie to mógłbym nie być... jakoś tak mnie to ubodło i spontanicznie mi się wyślizgnęło.
  • MartynaM dwa lata temu
    Ponck, to pilnuj się na przyszłość.
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM
    Z drugiej strony, uważam, że jak najbardziej jest to istotna wskazówka dla autorki.
    Zgodzę się jednak, że mogłem być bardziej subtelny.
    Domi, mam nadzieję, że nie uraziłem.
  • rozwiazanie dwa lata temu
    „Dlaczego herbata nie rozgrzewa serca?”, powinna być konsekwentnie we dwoje, z drugiej strony depresja motywuje do pisania. Pozdrawiam.
  • Grain dwa lata temu
    Gdy tak PIS, zakazał używania zwrotów z motykami, ile tekstów nie przedarło by się z obolałych trzewi, a szpitalne SOR-y by się zapchały literaturą o treści miłosnej.
  • LittleDiana dwa lata temu
    Sorry, ale te opowiadanie aż kipi tandetnym stylem rodem z Wattpada. Poza tym mało prawdopodobne by dziewczyna z depresją (a przynajmniej sugerujesz że Lena też ją ma) nie myślałaby o podrywaniu chłopaka, a ten chłopak by się tak szybko nie zauroczył. Chyba że twoje postacie mają po prostu nastoletni ból istnienia a co innego niż depresja.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania