Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Nasze przeznaczenie

No i się zaczęło.

Stałam pośrodku salonu nie wiedząc co ze sobą począć. Policzyłam w głowie do 5 i odetchnęłam głęboko. Uśmiechnęła się lekko.

- Mój brat. Okej rozumiem. Ale przyjaciele? - rozejrzałam się po pokoju. - Tymon od zawsze patrzy tylko na mój tyłek - chciał zaprotestować ale powstrzymałam go ręką i wskazałam na Piotra - Go poznałam parę godzin temu i nie zamieniłam z nim słowa. Olek to mój znajomy. Więc wybacz ale nie widzę tu żadnych swoich przyjaciół którzy muszą wiedzieć co było między mną i Bartkiem.

Staliśmy w ciszy aż Helena zaczęła iść w moją stronę. Widziałam po jej minie że to będzie kłótnia której nie zapomnę. Obie miałyśmy wstrętne charaktery z którymi nikt nie mógł sobie poradzić. Krzywdziłyśmy się krok po kroku ale i tak zawsze do siebie wracałyśmy.

- Było? - podeszła jeszcze bliżej - Czyli chcesz mi powiedzieć że już nie pieprzysz się z Bartkiem żeby załatwiał ci darmowy towar, tak?

- Co ty kurwa powiedziałaś? - ledwo usłyszałam głos mojego brata.

Zachowywałam się jak dziwka, dając dupy Bartkowi dla darmowych prochów ale nie miałam wyboru. Bez tego nie przetrwałabym minuty w swoim beznadziejnym życiu.

Widziałam jak Mikołaj patrzy na mnie z obrzydzeniem. Nie dziwiłam mu się. Obrzydzałam samą siebie.

Julka - odezwał się Olek obok mnie - Błagam, powiedz że nie bierzesz.

Wiedziałam że nie pytał. On błagał by to co powiedziała Helena okazało się kłamstwem.

- Myśleliście że po tym co wydarzyło się 6 miesięcy temu dałaby radę bez ćpania - patrzałam na nią i choć marzyłam żeby przestała już mówić ona jednak kontynuowała - Myśleliście że tak po prostu pozbierała się po tym co zrobił jej Łukasz?

- Zamknij mordę - przerwałam jej lecz było za późno.

- Co zrobił ci Łukasz? - usłyszałam Tymona, ale wzrok nadal miałam utkwiony w dziewczynie.

Ta tylko się zaśmiała i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Czułam na sobie wzrok każdego. Nie miałam jednak siły spojrzeć im w oczy.

- Co się z tobą dzieje? - cichy głos Tymona przerwał milczenie.

Pokręciłam głową i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i pozwoliłam by łzy spływały po moich policzkach. Nie wiem ile czasu spędziłam tak leżąc aż materac po drugiej stronie łóżka się ugiął. Poczułam na plecach dużą ciepłą dłoń. Przewróciłam się na drugi bok i spojrzałam na blondyna który patrzał ze smutkiem w oczach. Czekał na wyjaśnienia, a ja byłam mu je winna.

Bo mimo że nazwałam go swoim kolegą on zawsze był moim przyjacielem.

- 6 miesięcy temu gdy to... gdy to się stało potrzebowałam - spojrzałam w jego zielone oczy - Musiałam to zrobić. Nie byłam w stanie wstać z łóżka nie czując bólu. Później jednak zabrakło mi pieniędzy na towar i Bartek zaproponował układ.

Zacisnęłam oczy, i poczułam jak Olek łapie mnie za rękę. Chciał bym kontynuowała.

- Ja będę do jego dyspozycji gdy będzie tego potrzebował a on załatwi mi wszystko o co poproszę za darmo.

Łzy ściekły po moich policzkach, ale chłopak od razu wytarł je dłońmi. Złapał moją twarz tak bym na niego spojrzała.

- Co się wydarzyło z Łukaszem? - zapytał słabym głosem.

I wtedy pękłam. Pozwoliłam sobie na pokazanie emocji których nikomu nie pokazałam. Płakałam głośno. Olek tulił mnie w swoich ramionach aż przestałam się trząść.

Nie wiedzieli o tym co mi się przytrafiło. Znaleźli mnie wtedy w lesie pociętą, ledwie żyjącą. Nikomu oprócz Heleny nie powiedziałam co się wydarzyło ale ona wiedziała doskonale że była to zasługa Łukasza.

Chłopaka którego niegdyś kochałam. A przynajmniej tak mi się wydawało.

Odsunęłam się lekko od blondyna i spojrzałam na niego. Widział że mu nie powiem ale nie przeszkadzało mu to.

- Powiesz gdy będziesz gotowa. - pocałował mnie w czoło i wstał z łóżka idąc w kierunku szafy.

Nie minęła chwila a wyciągnął z niej czarną sukienkę. Wybrał tą najbardziej kusą. Spojrzałam na niego ze zmarszczonym czołem na co się uśmiechnął. Rzucił mi sukienkę i wyciągnął tego samego koloru trampki.

- Pierwszy dzień szkoły oznacza ognisko na plaży, zapomniałaś?

Westchnęłam ze zrezygnowaniem ale wiedziałam że to nic nie da. I tak zaciągnęliby mnie na tą imprezę.

- Ubieraj się i czekam na ciebie za godzinę przed domem.

Mówiąc to wyszedł pozostawiając mnie samą. Zrzuciłam z siebie dotychczasowe ciuchy i wcisnęłam się w sukienkę. Lekko polokowałam włosy i rozczesałam przez co powstały piękne fale. Nałożyłam błyszczyk i poprawiłam rzęsy. Spojrzałam w lustro i wyglądałam zajebiście.

Sukienka sięgała do połowy ud i była na ramiączkach. Opinała moje ciało przez co idealnie było widać wcięcie w talii. Założyłam buty i wyszłam z domu. Przed domem czekało na mnie już auto brata. Z przodu siedział Piotr więc otworzyłam tylne drzwi i jak na nieszczęście jedyne wolne miejsce było pośrodku między Tymonem a Olkiem którzy uśmiechali się szeroko.

Wcisnęłam się na siedzenie i ruszyliśmy w stronę plaży. Miałam nadzieję że droga minie w ciszy.

- Od kiedy uprawiasz seks? - zapytał Michał na co parsknęłam.

- To chyba nie powinno cię obchodzić.

- Raczej powinno mnie interesować że moja siostra pieprzy się z dilerem. - w jego głosie było słychać kpinę.

- Czyli ty możesz robić to z nauczycielką ale ja nie mogę z dilerem?

- Ja jestem pełnoletni więc to różnica.

- Ja za 9 miesięcy też będę więc nie widzę problemu.

Warknął gardłowo na co się uśmiechnęłam. Inni udawali chyba że nas nie słyszą. Liczyłam że rozmowa zakończy się ale Michał jak to Michał nie potrafił odpuścić.

- Z kim miałaś pierwszy raz i kiedy? - powiedział poważnie.

Uśmiechnęłam się widząc że tym co właśnie powiem wytrącę go z równowagi. Olek posłał mi błagalne spojrzenie które zignorowałam.

- Rok temu - zatrzymaliśmy się przy plaży. - Z Olkiem.

Michał wysiadł z auta szybciej niż zdążyłam zauważyć. Zrobiliśmy to zaraz po nim i razem z Piotrem i Tymonem stałam oparta o auto czekając aż mój brat przestanie wrzeszczeć na Olka.

Rok temu na imprezie mocno się napiłam razem z Olkiem więc tylko on był pod ręką gdy naszła mnie ochota. Wiedziałam że sam tego też jeszcze nie robił więc uznaliśmy to za dobry pomysł.

- A ze mną nie chciałaś - odezwał się oburzony Tymon na co posłałam mu spojrzenie.

- Z nim też tego jakoś bardzo nie chciałam ale był pod ręką.

Mój brat i blondyn nadal się kłócili a my czekaliśmy w pokoju przyglądając się całej sytuacji.

- Jak było - dopytywał Tymon.

- Ehm.

Moja odpowiedź wywołała głośny śmiech bruneta. Nie miałam zamiaru stać tu choćby minuty dłużej dlatego poszłam w stronę plaży na której było już z połowa szkoły.

Podeszłam do miejsca z alkoholem i chwyciłam butelkę piwa. Jedyne na co dziś miałam ochotę to alkohol. I może wyjątkowo seks.

Poszłam w stronę pomostu, gdzie na szczęście było mało osób. Usiadłam na brzegu i delektowałam się ciszą i pięknym widokiem jeziora. Imprezy takie jak ta odbywały się parę razy w roku, choć ja byłam na niej dopiero 3 raz.

Usłyszałam kroki za mną i odwróciłam się w stronę Heleny która już siadała obok. Widziałam po jej minie że żałowała. Zawsze działo się to samo. Mówiłyśmy rzeczy których nie powinnyśmy a później żałowałyśmy.

Byłyśmy toksycznymi przyjaciółkami ale mimo wszystko najlepszymi. Nie dałam jej jednak dojść do słowa bo chwyciłam jej rękę i poszłyśmy w stronę zabawy.

Tańczyłyśmy się, śmiałyśmy się gadałyśmy jak gdyby nic się nie wydarzyło. Po 2 godzinach byłam już pijana i zjarana. Chciałam jechać do domu ale gdy zaczęłam szukać mojego brata, albo kogokolwiek nigdzie ich nie było. Jedyną osobą którą dostrzegłam był Piotr stojący pod drzewem rozmawiał z jakimś chłopakiem którego znałam z widzenia.

Podeszłam do niego chwiejnym krokiem, i gdy zatrzymałam się na tyle blisko by mnie słyszał, to on zaczął iść w moją stronę.

- Pewnie szukasz Michała, co? - zapytał na co pokiwałam głową z uśmiechem. - Pojechał jakąś godzinę temu do domu.

- Beze mnie! - powiedziałam oburzona na co ten się uśmiechnął.

Miał piękny uśmiech.

Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę przeciwną od plaży.

- Co robisz? - spytałam cicho idąc za nim posłusznie.

Spojrzał na mnie znad ramienia. Był cholernie wysoki.

- Twój brat by mnie zabił gdybym pozwolił ci spać na plaży. Idziemy do mnie, mieszkam niedaleko.

Zatrzymałam się w miejscu na co westchnął głośno.

- Nigdzie z tobą nie idę.

- Uwierz mi, ja też miałem inne plany na ten wieczór.

Chciał iść dalej ale ja wyrwałam mu swoją rękę przez co straciłam równowagę i zatoczyłam się do tyłu zahaczając o coś nogami. Poczułam upadek na coś mokrego. Spojrzałam w dół i ogarnęłam że siedzę w wiadrze wody.

Kto do chuja kładzie wiadro wody na środku parkingu!?

Piotr patrzał na mnie z rozbawieniem i politowaniem. Podszedł w moją stronę i pomógł mi wstać.

- Oczywiście musiałaś wpaść w wiadro z wodą.

Spojrzałam na niego zła. Jednak chwilę później poczułam skutki uboczne zderzenia z wodą. Cała trzęsłam się z zimna. Noc była chłodna a to że byłam mokra tylko pogarszało sprawę.

Szliśmy przez pustą uliczkę. Chłopak odwrócił się w moją stronę i spojrzał z obojętnością.

- Zdejmij sukienkę - nakazał.

- Słucham?

Nie odpowiedział tylko przeciągnął swoją koszulkę przez głowę i mi ją podał. Mój wzrok jednak zatrzymał się na jego nagim ciele. Miał idealny zarys mięśni. Nie za mocny i nie za lekki.

Ideał.

Na prawej piersi miał tatuaż przedstawiający dziwne znaczki. Byłam zbyt pijana żeby odczytać co tam dokładnie widniało.

- Przestań pieprzyć mnie wzrokiem - spojrzałam na niego znudzona - I ściągaj kieckę bo zaraz przemarzniesz.

Pokazałam mu ręką żeby się odwrócił na co przewrócił oczami ale mimo wszystko wykonał polecenie. Ściągnęłam sukienkę i szybko narzuciłam na siebie koszulkę chłopaka która sięgała mi kawałeczek za pośladki. Niestety moja blizna na udzie była teraz całkowicie widoczna.

Liczyłam jednak że chłopak nie zauważy jej w ciemności nocy.

Gdy byłam gotowa poszliśmy dalej aż zatrzymaliśmy się przed długimi schodami prowadzącymi prawdopodobnie do mieszkania chłopaka. Chciałam zacząć się po nich wspinać ale poczułam jak łapie mnie w talii i przerzuca przez ramię. Pisnęłam cicho, ale on już szedł po schodach.

- Nie no, proszę, nie krępuj się - rzuciłam na co byłam pewna że znów przewrócił oczami.

Czułam jak oczy mi się zamykają, ale powstrzymywałam się z całych sił. Usłyszałam przekręcanie klucza. Następna rzeczą jaką poczułam był miękki materac łóżka.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania