Nasze rozmowy o miłości
– Głupia jesteś i naiwna. Czekasz na tą wielką miłość, czekasz na fajerwerki i grom z jasnego nieba. Zostaniesz sama, zobaczysz.
– Jestem romantyczką.
– To nie tłumaczy Twojego zachowania. Każdy facet to duży chłopiec, którego można sobie wychować. Twój problem polega na tym, że Ty tego nie potrafisz. Poddajesz się mężczyźnie, jesteś na każde Jego skinienie, a czasami wystarczy pokazać mu środkowy palcem, by zaczął o Ciebie zabiegać.
– Jeżeli mężczyzna pozwala sobą manipulować to znaczy, że nie jest wart mojej uwagi.
– Zgłupiałaś do reszty? Nie znam faceta, którego nie można zmanipulować. To samiec alfa, który kieruje się instynktem. Im bardziej jesteś nieosiągalna tym bardziej go pociągasz, intrygujesz, kusisz.
– Mam grać zimną sukę, by zdobyć wymarzonego faceta?
– Mniej więcej... tak.
– Głupie to i w ogóle bez sensu. Mam zakładać maski, by kogoś uwieść, a później tkwić w związku, który został zbudowany na kłamstwie.
– A czego Ty się spodziewałaś? Księcia z bajki, który zapuka do Twoich drzwi, mówiąc 'oto jestem, Twój wyśniony, wymarzony'?
– Niczego nie chcę, ani niczego nie oczekuję.
– Z takim podejściem nic nie zdziałasz, mała. Musisz wiedzieć czego chcesz, Oni to lubią i lubią pewność siebie. Wiesz, taką zaradność życiową. Już minęły te czasy, kiedy kobieta była zagubiona i zdana na łaskę faceta.
– Czyli... co powinnam zrobić?
– Po pierwsze, musisz mieć pracę i mieszkanie, to oznaka niezależności. Po drugie: intrygujący znajomi, czyli jakiś artysta, prawnik, ktoś z branży muzycznej, przyjaciel gej, koleżanki, z którymi co piątek wychodzisz na drinka i dużo znajomych, których nie lubisz i obgadujesz na każdym kroku, ale tolerujesz, bo dobrze wychodzicie na wspólnym selfie. Po trzecie: płaski brzuch i odstająca pupa, to jest hot...
– Przestań, bo mam mdłości.
– O co Ci chodzi?
– Nie interesują mnie chłopcy, tylko mężczyźni. Wiesz dlaczego jesteś nieszczęśliwa...?
– Jaaaa... jestem bardzo szczęśliwa!
– Nie jesteś, to Twoja kolejna maska. Codziennie, wychodząc z wymarzonego mieszkania do wymarzonej pracy, zakładasz maskę, kobiety silnej i niezależnej, a tak naprawdę marzysz tylko o tym, by ktoś Cię przytulił, złapał za rękę i powiedział 'Nie martw się, jestem przy Tobie, już nie musisz udawać. Akceptuję każdą Twoją blizną, każdą niedoskonałość i każdą słabość. Po prostu mi zaufaj i bądź sobą.'
– Nie masz prawa mnie pouczać!!!
– Nie robię tego. Po za tym, to Ty cały czas mówisz jak mam postępować z facetami, praktycznie układasz mi życie.
– Prosiłaś o radę, ale widzę, że to strata czasu. Jesteś niereformowalna.
Komentarze (8)
Tekst naprawdę fajny, trochę w tym coś mądrego było. Poza tym nie ma czegoś takiego jak miłość, normalny mężczyzna. Koleżanka miała rację im bardziej kogoś otrącasz tym nie możesz się go pozbyć, i lepiej być zimna suką niż słodką idiotką.
5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania