Kawa na ławę! Jakie to wszystko prawdziwe, jakie... Przykre. Ze miłość musi być grą, walką, współzawodnictwem. Podczas kiedy szczera i pielęgnowana może być całym życiem albo nawet czymś wiecej. W prostych, słowach brutalnie wplatasz w rozmowę to co należy wiedzieć o ZWIĄZKACH by moc zacząć uczyć się miłości. Tekst daje do myślenia.
Miło mi, że się podobało :)
Czasami myślę, że jednak lepiej żyć w blogiej nieświadomości i brać wszystko takim jakim jest, niż budować związek według jakiś reguł.
xxECxx obawiam się ze równie dożo co nieszczęścia, wiec naprawdę wiele ;) koniec końców najlepsze na co człowiek może liczyć to to ze uda mu się wyjść na zero
xxECxx dla mnie próby i ryzyko są nagrodą samą w sobie. Stawiam wobec życia niskie oczekiwania więc żądło się zawodzę. Przyszedłem na ten świat z niczym i jesli uda mi się odejść mając tyle samo poczytam to sobie za małe zwycięstwo, godne małej istoty którą jestem ;)
Nazareth moim skromnym zdaniem, nie uda Ci się odejść z tego świata z niczym, jeżeli już zaglebiamy się w takie tematy, każde Twoje tchnienie zmienia świat i otaczających Cię ludzi. Bycie artystą, rzemieślnikiem, pisarzem itp to bardzo odpowiedzialne zadanie, ponieważ tworzymy coś co pozostawi nieśmiertelny ślad po naszej śmierci, i nie wiesz czy Twoje wcześniejsze czy późniejsze pracę nie zmienią świata czy czyjegoś życia.
xxECxx to chyba zbyt dużo odpowiedzialności jak dla mnie. Nie jestem pisarzem ani myslicielem jak ci którzy wpłynęli na moją wizję swiata. Jestem prostym chłopakiem, kierowcą ciężarówki. Chciałbym zostawić swoim bliskim pare ciepłych wspomnień. Nie mam większych ambicji. A jeżeli ktoś już koniecznie musialby się czegoś odemnie nauczyć powiedziałbym krótko wyswiechtanym frazesem: ciesz się tym co masz;)
Nazareth tworząc i pisząc teksty możesz stać się jednym z tych, których obecnie podziwiasz i z których czerpiesz inspiracje, nie wiesz co przyniesie los, zapamiętaj moje słowa...
złota rad ' Ciesz się tym co masz', zapamięta
xxECxx Nazareth unspiracją ;) było by pełno rozpustnych obzartuchów dookoła;) masz racje, nie wiem co przyniesie los ale postaram się to przyjąć z uśmiechem :)
xxECxx Spam nie wskazany? :P Pierwsze słyszę :D Wczoraj dodałem wierszyk... rymowankę... coś takiego :) Opowiadanie, mam nadzieję że uda mi się jakieś skończyć w krótce. Niestety wiosna to dla mnie czas wzmożonej aktywności zawodowej, więc mój czas jest teraz dość ograniczony. Stąd ten zastój w pisaniu.
xxECxx wystarczy spróbować, nie wachać się i mieć gdzieś co kto pomyśli. Oto cała tajemnica mojego pomyślnego nieumienia ;) Miło być przez ciebie sledzonym miłej jeszcze by było poznać twoje myśli na temat tego co wysledziłaś ;)
Nazareth teraz to mi jest głupio, bycie śledzonym źle mi się kojarzy...
Prace innych ludzi oceniam sercem, tak jak malarz patrzy na obraz i widzi, czuje, że jest dobry, tak i ja czytam i czuję, że to jest to... mam analizować? no cóż, musiałabym "czepić" się konkretnego wiersza czy opowiadania. Masz talent, potencjał, wiedze, zapał i chęć eksperymentowania, a to już dużo, tylko Twoja niedbałość o szczegóły, ta interpunkcja, błędy... ach nie lubię tego u Ciebie, tak samo jest w komentarzach. Piszesz, że w komentarzach się nie starasz, ale jeżeli tutaj zaczniesz zwracać uwagę na błędy, będziesz poprawiać je, to i zaczniesz pisać swoje teksty nie popełniając ich, przez nawyk.
Wiem, że nie jestem świętą w tym temacie i można mi wiele zarzucić, ale jeżeli już prosisz o moja opinie...
xxECxx doceniam twoją opinię. Każdą opinię witam z otwartymi ramionami ponieważ jest co coś z czego mogę się uczyć, wyciągać wnioski. Traktuję je jako zapłatę za pracę którą włożyłem w pisanie. Sam kiedyś podchodziłem do ocen cudzych tekstów tak jak ty ale pisząc zacząłem doceniać takie "analizy" jakich ludzie się tutaj podejmują. Przecież piszę dla nich, dla ciebie, dla każdej osoby która jest zainteresowana. Żeby dostarczyć im rozrywki, podzielić się uczuciami, przemyśleniami. Próbuję nawiązać dialog, bo jak już mówiłem jestem gadatliwym stworem ;)
Twoja uwaga na temat mojego braku dbałości o szczegóły jest więcej niż trafna. Słyszałem ją od wielu ludzi, przez całe życie odnośnie chyba wszystkiego co próbowałem robić. Coś w tym więc musi być, ale ja tych detali nie widzę ani u siebie ani u innych. Skupienie się na nich wymaga ode mnie potwornego wysiłku i odbiera radość z tego co akurat robię. Ale oczywiście gdybym kiedyś swoje "skrobanie" chciał popchnąć krok dalej niż opowi musiałbym się bardziej przyłożyć ;) Wychodzi na to, że sam muszę siebie zapytać czego chcę.
Nazareth Masz rację, bardzo miło czyta się dłuższą analizę twojej pracy, zachęca to do dalszej rozmowy. Może zainspirujesz mnie do zmian...
Ja też nie zwracam uwagi na moje błędy i wady, po prostu są, a kiedy ktoś mi je wytyka staje się bardzo wredna(chociaż z natury taka jestem), ale w konsekwencji, zaczynam analizować i zmieniam zdanie, staram się być najlepsza wersją samej siebie.
A pytanie bardzo słuszne... tylko czy odpowiesz sobie szczerze? Bez krętactwa i wybierania drogi na skróty?
xxECxx " czy odpowiesz sobie szczerze? Bez krętactwa i wybierania drogi na skróty?" - czy człowiek, który jest do bóly szczery ze wszystkimi naookoło potrafi być szczery sam ze sobą? Oto pytanie godne filozoficznej rozprawy! Pytanie ważniejsze nawet niż to, na którę odpowiedź próbuję znaleźć i prawdopodobnie trudniejsze... Czy mam odwagę stawić czoła samemu sobie i życiu, od którego uciekam od tak dawna?
'Czy mam odwagę stawić czoła samemu sobie i życiu, od którego uciekam od tak dawna?'
Twoje pytanie wzięłam sobie do serca, chociaż nie było skierowane do mnie. Wierzę, że jesteś na dobrej drodze, wszystko zaczyna się od świadomości..
"Mówię im, ze kłamią. Zawsze wiesz czego chcesz. Jednak czasami nie chcesz się do tego przyznać, nawet przed samym sobą. Dlatego, że kiedy powiesz czego chcesz, musisz albo zrobić coś, żeby to osiągnąć, albo wymyślić wymówkę dlaczego jeszcze tego nie masz. Obie sytuację mogą być niewygodne. Aby czuć się bezpiecznie ludzie kłamią."
xxECxx Dzisiaj znalazłem odpowiedź. Jeśli Cię to interesuje... Pomyślałem, że powinienem Ci powiedzieć, bo gdyby nie ty, nigdy nie zastanowiłbym się nad pytaniem.
Od początku miałam taki plan, by wplatać w rozmowy prawdę o rożnych aspektach miłości, widziana moimi oczami. Przykro mi, że odzieram z niej cała tą tajemniczość i całe piękno zakochiwania się. Ale jeżeli chociaż jedna osoba, czytając mój tekst, zastanowi się nad jego słusznością, będzie to dla mnie ogromna nagroda :)
Dziękuje :)
Właściwie nasza rozmowa o miłości, byłaby bardzo krótka :) Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, nasze romantyczne oczekiwania weryfikuje życie i później zostajemy z niczym, niby czerpiemy inspiracje, uczymy się, od innych, z książek, filmów, ale zawsze spotkasz na swej drodze osobę, która sprawi, że to czego nauczyłeś się o miłości jest mało warte i nic nie znaczy.
Komentarze (41)
Czasami myślę, że jednak lepiej żyć w blogiej nieświadomości i brać wszystko takim jakim jest, niż budować związek według jakiś reguł.
złota rad ' Ciesz się tym co masz', zapamięta
Rozumiem brak czasu.
Troszkę Ci poslodzilam
Prace innych ludzi oceniam sercem, tak jak malarz patrzy na obraz i widzi, czuje, że jest dobry, tak i ja czytam i czuję, że to jest to... mam analizować? no cóż, musiałabym "czepić" się konkretnego wiersza czy opowiadania. Masz talent, potencjał, wiedze, zapał i chęć eksperymentowania, a to już dużo, tylko Twoja niedbałość o szczegóły, ta interpunkcja, błędy... ach nie lubię tego u Ciebie, tak samo jest w komentarzach. Piszesz, że w komentarzach się nie starasz, ale jeżeli tutaj zaczniesz zwracać uwagę na błędy, będziesz poprawiać je, to i zaczniesz pisać swoje teksty nie popełniając ich, przez nawyk.
Wiem, że nie jestem świętą w tym temacie i można mi wiele zarzucić, ale jeżeli już prosisz o moja opinie...
Twoja uwaga na temat mojego braku dbałości o szczegóły jest więcej niż trafna. Słyszałem ją od wielu ludzi, przez całe życie odnośnie chyba wszystkiego co próbowałem robić. Coś w tym więc musi być, ale ja tych detali nie widzę ani u siebie ani u innych. Skupienie się na nich wymaga ode mnie potwornego wysiłku i odbiera radość z tego co akurat robię. Ale oczywiście gdybym kiedyś swoje "skrobanie" chciał popchnąć krok dalej niż opowi musiałbym się bardziej przyłożyć ;) Wychodzi na to, że sam muszę siebie zapytać czego chcę.
Ja też nie zwracam uwagi na moje błędy i wady, po prostu są, a kiedy ktoś mi je wytyka staje się bardzo wredna(chociaż z natury taka jestem), ale w konsekwencji, zaczynam analizować i zmieniam zdanie, staram się być najlepsza wersją samej siebie.
A pytanie bardzo słuszne... tylko czy odpowiesz sobie szczerze? Bez krętactwa i wybierania drogi na skróty?
Twoje pytanie wzięłam sobie do serca, chociaż nie było skierowane do mnie. Wierzę, że jesteś na dobrej drodze, wszystko zaczyna się od świadomości..
"Mówię im, ze kłamią. Zawsze wiesz czego chcesz. Jednak czasami nie chcesz się do tego przyznać, nawet przed samym sobą. Dlatego, że kiedy powiesz czego chcesz, musisz albo zrobić coś, żeby to osiągnąć, albo wymyślić wymówkę dlaczego jeszcze tego nie masz. Obie sytuację mogą być niewygodne. Aby czuć się bezpiecznie ludzie kłamią."
Do kolejnej rozmowy :)
Właściwie nasza rozmowa o miłości, byłaby bardzo krótka :) Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, nasze romantyczne oczekiwania weryfikuje życie i później zostajemy z niczym, niby czerpiemy inspiracje, uczymy się, od innych, z książek, filmów, ale zawsze spotkasz na swej drodze osobę, która sprawi, że to czego nauczyłeś się o miłości jest mało warte i nic nie znaczy.
Nie mogę powstrzymać się od pewnych pytań...
Możesz pytać, ale nie obiecuję, że odpowiem..
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania