Natasza cz3
Kanał 1 . Krystyna Czubówna : Samiec obserwuje samice, rozpoczyna taniec godowy wysyłając sygnały
- Co Klara powiesz ?- spojrzałem w jej oczy uśmiechając się.
(Alkohol rozpoczął działanie )
- A…Dobrze – uśmiechnęła się biorąc łyk bezalkoholowego piwa – a co u ciebie? Staruszku
- Staruszku !!!? – oburzyłem się – Dlaczego nazywasz mnie staruszkiem? – A nie jesteś ? – drwiła ze mnie dalej. Nie powiedziałem nic spojrzałem na niebo.
Kanał 2 . Dariusz Szpakowski : Pogoda nie sprzyja dzisiejszemu spotkaniu…
Zaczęło znów padać. – Krystian masz gitarę? – zawołałem Krystiana , który krzątał się po podwórku. Nie wiedział czy wyciągać grill czy nie. – Mam jakaś starą – To dawaj – zawołałem – zagramy. Spojrzałem na Bąbla – Co Bąbel – rozruszamy imprezę – No można – skinął głową uśmiechając się. – Mam tylko taką – Krystian wręczył gitarę Bąblowi. Spojrzałem na Natasze, zajęta była rozmową z Dagmarą stały obok huśtawki. Podziwiałem jak spokojnie rozmawia, w żaden sposób się nie emocjonując co jest w zwyczaju większości kobiet. Tylko Dagmara przezywała swój ślub z Emilem który miał odbyć się za miesiąc, na który tez Natasza i Heniek byli zaproszeni.
( Krystyna Czubówna : Samiec odłączył się od samicy pokazując jej brak dalszego zainteresowania . Zbliżył się do stada innych samców.)
Wstałem z huśtawki. Deszcz już przestał padać. Podszedłem do Emila, Henka i Darka , którzy pomagali Krystianowi przy rozpalaniu grilla. Bąbel stroił gitarę. Andrzej siedział naprzeciw i coś mówił do Bąbla. Klara została na huśtawce i piła dalej swoje bezalkoholowe piwo. – Już nie powinno padać – powiedziałem do chłopaków przechylając łyk piwa. Spojrzeliśmy tylko na siebie – No miejmy nadzieje – zaśmiał się Heniek. – Andrzej – gramy w kosza – zawołał Darek wywlekając z garażu piłkę od kosza. – Dawaj – Andrzej wstał i poszedł w stronę Darka. – Gram z wami -zawołałem – Dobra – gramy w rzuty gdzie spadnie piłka stamtąd uderza następny – ok. – powiedziałem.
(Gitara się stroiła dalej )
Krystyna Czubówna : Samica niezadowolona brakiem zainteresowania , ruszyła w stronę stada samców.
- Ja też gram – powiedziała Klara odkładając piwo na stole i przyszła do nas
Po około pół godziny już skończyliśmy grać. Dostałem baty. Nawet z Klarą przegrałem
- Hahaha- śmiała się Klara – kobieta cię ograła. Zmierzyłem ja wzrokiem. Wydobyłem z siebie sztuczny uśmiech – Brawo – powiedziałem. Usiadłem obok Bąbla który podrygiwał na gitarze. Otworzyłem drugie piwo i rozwaliłem się wygodnie na huśtawce.
Dariusz Szpakowski : Dziś pogoda nie powinna zepsuć tego spotkania..
- Bąbel zagraj „Whisky” – powiedziałem przerywając mu grę. – No spoko – zaraz zagram.
Rozejrzałem się. Wszyscy zaczęli się dosiadać do stolika – Bierzcie swoje jedzenie z grilla – zawołał Krystian. Rozstawienie na huśtawce się zmieniło ja usiadłem na krzesełku starym białym plastikowym Na huśtawce siedział Bąbel , Klara i Natasza. W dałem się w rozmowę z Emilem i Dagmarą rozmawialiśmy o ich planach.
Krystyna Czubówna: Stado zebrało się w celu wspólnego spożywania pokarmu..
Wszyscy zajadali się smakołykami z grilla. Potem zaczęliśmy odpoczywać popijać piwo.
- Heniek – rozpocząłem rozmowę – też grasz na gitarze? – Ee…to jak gra – wtrącił się Darek.
Heniek uśmiechną się tylko, skromnie. – Heniek zagraj coś – zawołał Darek.
- Hehe- zaśmiał się – za wcześnie . Zaczęliśmy się śmiać wszyscy. – To w takim razie ty zacznij Bąbel – trąciłem go. – Nie wiem, co grać- powiedział trzymając gitarę. – Daj na początek to „ Whisky”. Bąbel zaczął uderzać w struny.
Dariusz Szpakowski : W końcu coś zaczęło się dziać w tym nudnym spotkaniu….
- Whisky…..moja …żono!!!- śpiewali wszyscy głośno. Klara jak zwykle musiała nam robić zdjęcia, zawsze tak robi na imprezach. Śpiewaliśmy wszyscy. Największym talentem wykazała się Dagmara , naprawdę śpiewała bardzo dobrze. Natasza piła winko, pozostali spijali piwo. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Po jakimś czasie Heniek wziął gitarę i zaczął grać i śpiewać.
(Osłupienie )
-Talent ma – powiedziałem do Bąbla – który siedział obok – I to w chuj ma talent – zasłuchany odpowiedział. Skończył grać, zacząłem bić brawo Bąbel mi wtórował. Natasza wstała by nalać sobie winka. Słońce już dawno zaszło, oświetlenie z domu Krystiana oświetlało nasz stolik.
(Alkohol się kończył )
Spojrzałem na Nataszę zmierzyłem ją wzrokiem.
Raport Wewnętrzny z Ciała Dudkowskiego
- Witam jestem mózg – jestem tu głównym dowodzącym. Do mnie będziecie kierować wszystkie raporty. – Ok. – odpowiedzieli wszyscy jednoznacznie. – To dobrze – zacznijmy od oczu proszę o raport.
Raport : Zaobserwowaliśmy kobietę. Piękna rudowłosa o łagodnym wyrazie twarzy. Dodatkowe atuty: zgrabne nogi i tyłek.
- Dziękuje – Proszę o raport z pożądania
Raport pożądanie : Pożądanie szybko zareagowało na depesze oczu. Po opisaniu szczegółowych danych uruchomiliśmy się szybko. W tym momencie już ciężko będzie się wycofać.
- Cholera- a co na to logika ?
Raport : Logika zgadza się z przedmówcami co do walorów fizycznych obiektu. Ale zważywszy na sytuacje iż obiekt jest nie żyje w demokracji wraz z sumieniem doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jak pożądanie wycofa swoje jednostki.
- No dobrze – Sumienie macie coś do dodania ?
Raport : Z racji iż przez mózg jesteśmy najbardziej ignorowani , sądzimy że nasze zdanie nic tu nie zmieni. Zgadzamy się z logiką iż dalsze działanie nie będzie miało sensu . Aczkolwiek wiemy jaką władze ma tu pożądanie.
- Wypraszam sobie – wkurzył się mózg – wszyscy są traktowani równo
Sumienie wybuchło śmiechem.
- Uwaga !!! Uwaga – odezwały się oczy – obiekt się nachylił
- Te piersi ..mmm – zawołało pożądanie – To nie ma sensu – odpowiedziała logika – obiekt powtarzam jest zajęty. – Pieprzenie – uniosło się pożądanie – Prawie wszystkie nasze dotychczasowe obiekty były zajęte – I zostały zdobyte. – Ale- Rozpoczęła logika. – Ale – przerwało pożądanie – ale jakbyście się nie wpieprzali obiektów było by więcej.
- Spokój – wrzasnął mózg – Obiekt jest wart współpracy a nie kłótni.
Obserwowałem dalej Nataszę. Całkowicie już zapomniałem o Klarze. Poszła nawet nie zauważyłem kiedy.
- No Bąbel – trzeba się zbierać na chatę – powiedziałem – Po chuj- odpowiedział – dobrze tu jest. – Piwo mi się skończyło – pokazałem pustą puszkę. – Jedzie ktoś do sklepu ?- spytałem
- Ja mogę was zawieź – Powiedział Słowik – Kto jeszcze jedzie ? – spytał. – To ja pojadę powiedział bąbel. – I ja też pojadę- powiedziała Natasza.
Krystyna Czubówna : Część Stada opuściła pozostałych
Ruszyliśmy w stronę samochodu Słowika. – To gdzie jedziemy?- spytałem. –Na Krakowskie Przedmieście – Powiedział Bąbel – Tylko tam będzie otwarte. – Ok.- odpowiedział Słowik i pojechaliśmy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania