Natrętne muchy.
Czekam, czytam - czas tak spędzam
od natrętów się opędzam.
Fabuła ciekawa, trochę ckliwa
tak powoli mój czas upływa.
Trochę czytanie wciągnęło mnie
więc natrętom mówię : NIE.
Natrętne muchy mi tu latają
i czytać książki spokojnie nie dają.
Wzięłam parę z nich wybiłam
ale zapał wnet straciłam.
Z tymi muchami przecież schodzi,
a mi o książkę przecież chodzi.
W książce się ja zaczytałam
i o świecie zapomniałam.
Gdyby nie to natrętne bzyczenie
miałabym ja dziś z głowy jedzenie.
Ale, że muchy mi przeszkadzały
to i odezwał się głodzik mały.
Szybko coś na ruszt wrzuciłam,
parę much przy tym zabiłam.
Już myślałam, że się skończyło
ale natrętów za dużo było.
Parę po kątach się pochowało
i wciąż przy czytaniu mi przeszkadzało.
Książkę w końcu przeczytałam
ale spokoju przy tym nie miałam.
A ja lubię przy czytaniu
myśleć o książce, a nie o bzykaniu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania