Natrętne muchy.

Czekam, czytam - czas tak spędzam

od natrętów się opędzam.

Fabuła ciekawa, trochę ckliwa

tak powoli mój czas upływa.

Trochę czytanie wciągnęło mnie

więc natrętom mówię : NIE.

Natrętne muchy mi tu latają

i czytać książki spokojnie nie dają.

Wzięłam parę z nich wybiłam

ale zapał wnet straciłam.

Z tymi muchami przecież schodzi,

a mi o książkę przecież chodzi.

W książce się ja zaczytałam

i o świecie zapomniałam.

Gdyby nie to natrętne bzyczenie

miałabym ja dziś z głowy jedzenie.

Ale, że muchy mi przeszkadzały

to i odezwał się głodzik mały.

Szybko coś na ruszt wrzuciłam,

parę much przy tym zabiłam.

Już myślałam, że się skończyło

ale natrętów za dużo było.

Parę po kątach się pochowało

i wciąż przy czytaniu mi przeszkadzało.

Książkę w końcu przeczytałam

ale spokoju przy tym nie miałam.

A ja lubię przy czytaniu

myśleć o książce, a nie o bzykaniu.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania