.

.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • MiyuDarkenwoods 27.01.2016
    Bardzo ładne, nie wiem jak inni Ale mi się podobało. Romantyczny nastrój, skrzypce i slugowlosi nauczyciele muzyki to moje klimaty. Napisz coś jeszcze :D
  • Dziękuję :)
  • KarolaKorman 28.01.2016
    Kolejne piękne opowiadanie o niewinnej miłości, 5 :)
  • Dziękuję_:)
  • Serducho mi się uśmiecha i uskrzydla na myśl, że do mnie zaglądasz :)
  • KarolaKorman 28.01.2016
    Adela Donajgrodzka Cieszę się, że zrobiłam Ci przyjemność, pozdrawiam :)
  • KarolaKorman : )
  • Celtic1705 28.01.2016
    Piękne. Naprawdę piękne. I znowu skrzypce. :) Pięć. *****
  • Dziękuję - tak mi miło, że mnie czytasz :)
  • Celtic1705 28.01.2016
    Adela Donajgrodzka Naprawdę świetnie piszesz. :) No i te skrzypce... Kocham ten instrument.
  • Celtic1705 Ja również uwielbiam skrzypce!
  • ausek 28.01.2016
    Piękne opowiadanie. Romantyzm ponad wszystko... :) 5
  • Dziękuję_bardzo mi miło :)
  • levi 29.01.2016
    skrzypce, julia brakuje mi tylko miłości, bo dwie pierwsze rzeczy się zgadzają :)
    opowiadanie dobrze się czytało, świetnie napisane, nic dodać nic ująć 5
  • Dziękuję :)
  • Nessina 29.01.2016
    G e n i a l n e. Nic innego nie powiem! 5 leci! ;D
  • Dziękuję i kłaniam się nisko:)
  • 60secondsToDie 22.04.2016
    Zakazany romans, lecz Igor samoczynnie wytworzył wokół siebie barierę, płaszcz spleciony z lęku przed miłością, bowiem niegdyś doświadczył już tego uczucia, na własnej skórze poczuł pieszczoty cierpienia, był nosicielem zsinień fałszywej namiętności lub czuł swoisty lęk przed uczuciem prawdziwym, rzeczywistym, wręcz namacalnym, które żywiła do niego Julia i jakie on sam zaczynał pojmować pomiędzy ścianami swego wrażliwego umysłu. Kobieta nigdy wcześniej nie zaznała bólu zdrady, gehenny pożądania, żaden mężczyzna nie skradł jej serca, wychowywanego pod abażurem tradycyjnych przekonań. Chciała uwolnić się z okowów, zrobiła to, zrzuciła maskę ułożonej córki intelektualisty, zapomniała o naukach, mających fundamenty w katolicyzmie, żyła na własnych zasadach, chociaż istniała możliwość, że zostanie zraniona, upadnie, zapłacze za utraconą namiastką szczęścia. Zacytuję tu tekst pewnej piosenki, niezwykle odzwierciedlającej tę sytuację w moich oczach.

    „Wciąż mówią mi jak żyć, mam siedzieć cicho
    Mam nie wychylać się, cierpliwie czekać
    A świat tak kusi mnie i wiem,
    Że to mój czas!

    Chcą skrzydła obciąć mi, bo mogłabym
    Spaść, a ja polecieć chcę, choć ten jeden raz
    Nie zatrzymujcie mnie, bo wiem,
    Że to mój czas!

    I sama chcę wygrać
    Z życiowych ról
    I nawet gdy przegram
    To będzie mój błąd
    I jeśli będę płakać trudno
    Widocznie miałam pecha”

    Miłość Julii do Igora uwolniła ich oboje, dziewczynę z sideł zasad i nużącego świata ludzi wykształconych, lecz również osób zamkniętych na nowe doświadczenia, nie pragnących świeżości; mężczyzna zaś przełamał w sobie zakaz romantyzmu, powoli, ociężale, począwszy od zwyczajnego, niezobowiązującego pożądania. Wyzwolili się nawzajem.
    Przepraszam za tak długi komentarz, ale również od pewnego czasu odnalazłam satysfakcjonujące ujście literackiej fascynacji w dogłębnej analizie. Umiejętność budowania osobistych refleksji i doświadczeń (przelewanie ich w słowa) kształci i pozwala nam zrozumieć swoje własne emocje poprzez poznanie motywów bohaterów :) 5
  • 60secondsToDie 22.04.2016
    Piosenka to „Don't rain on my parade” :)
  • Tak złożony i inteligentny komentarz to wielki dar od Ciebie dla mnie. Twoje przemyślenia ubogacają moje pisanie.
  • Ula 23.05.2016
    Żeby życie było takie proste i jeden wieczór mógł zadecydować o powodzeniu w życiu. Może jestem sceptykiem, ale nie umiem się przezwyciężyć w upatrywaniu pożądania jako kulminacji, czegoś co w stanie zjednoczyć partnerów. Jednak, wszelaka pomoc, oddanie się choćby w drobnych czynnościach, a następnie przygotowanie się do myśli, akceptacji, dnia.
  • Ula 24.05.2016
    ,,,,,To stanowi zalążek emocji, nabiera formy , buduje relacje. Może dla kobiet cielesność ma inny wymiar niż u nas, ale ja jednak bardziej wierzę w poświęcony mi czas, niż chwilę...słabości? A co do przestawania pod jego domem, znam to z autopsji, to czasem bywało mocniejsze od mego rozsądku.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania