Nauczycielka cz I.

**W gwoli ścisłości, opowiadanie jest oparte na moim życiu. Niektóre sytuacje są wymyślone, niektóre prawdziwe. Styl może być chaotyczny i dziki, dopiero zaczynam pisać taki gatunek. Dziękuję z góry za liczne komentarze.**

 

- Jesteś pewna że tak to ma iść? Pierwszy raz to robię. - Byłem skrępowany i niepewny. Nie wiedziałem gdzie ręce położyć, gdzie nogi, jak się poruszać.

- Oj przestań Seba, to nie takie trudne, zobaczysz, z czasem będziesz miał z tego wiele przyjemności, musisz tylko poczuć to. - Jej słowa dodały mi otuchy, poczułem się pewny, moje ciało też zaczęło się poruszać pewnie.

Wszystko było w porządku gdy...

- Ała! Mówiłam ci przecież ze teraz ty prowadzisz, nie ja!

- Wybacz, zapomniałem się, to przez stres, to mój pierwszy raz. - W jednej sekundzie stres i brak pewności powrócił, jakby ktoś mi zabrał moja męskość. - Wcześniej nikt mnie nie uczył tańczyć.

 

Wybuchła śmiechem, dla niej to było zabawne, lecz dla mnie kompromitacją ze ktoś musi mnie czegoś uczyć, taki charakter.

- Oj mój biedny Sebuś, nikt go nie uczył tańczyć i co my teraz zrobimy? - dokonczyła zdanie z uśmiechem na twarzy. Miała piękny uśmiech, jej usta były pełne, uśmiech pięknie uciekał do kącików, pragnąłem tylko zanurzyć się w nich, pozwolić aby nasze języki uciekły w dziki i pełen namiętności taniec.

- Może zostawimy tą lekcję na później i porobimy coś innego, przecież to ostatni dzień naszych wakacji. - Miałem cichą nadzieję że powie tak.

- A kiedy chcesz się nauczyć tańczyć? Albo kto cię będzie uczył jak mnie nie będzie obok? - Położyła ręce na biodrach w geście stanowczości, uwielbiałem gdy tak robiła.

- No niewiem, nie mam nikogo takiego. Może będę do ciebie przyjeżdżał na weekendy, wtedy ty będziesz mnie uczyć.

- O patrzcie jak to sobie wykombinował cwaniaczek jeden. Wiesz że dzieli nas 300km, więc jak będziemy ćwiczyć? - Znowu się uśmiechnęła, tym razem dało się odczytać z jej twarzy zainteresowanie.

- Jakby ci to powiedzieć Karolina, dla ciebie to mogę przejść ten dystans, przyjechać autem lub rowerem, nawet przepłynąć chodź nie umiem pływać, ale znając życie to pociągiem przyjadę. - Czułem już wygraną w kieszeni, koniec tych ćwiczeń, lecz oprócz satysfakcji ze zmiany planów, czułem coś więcej, czułem pragnienie, pożądanie aby móc zakosztować jej.

- Ok, niech ci będzie, a co chcesz robić więc mój Romeo? - drażni się ze mną, chce mnie sprowokować, lecz to się jej nie uda.

- A mam taki mały plan w głowie Julia. Jesteśmy nad morzem, dlaczego więc nie pooglądamy zachodu słońca? - Postawiłem wszystko na jedną kartę, ciekawy byłem czy pociągnie to dalej.

- To ci się udało mnie zaskoczyć. - Zauważyłem ze też jej ten plan pasował. - Więc jak mamy iść na romantico na plaży, to idź po koc, ja wezmę jakieś wino i przyszykuję się. spotkamy się za 15 minut pod blokiem a. Tylko mi się nie spóźnij, bo zabiję. - Uśmiechnęła się i zaczęła wychodzić.

 

Patrzyłem jak wychodzi, jak jej długie włosy falują z każdym ruchem zgrabnych bioder. Obróciła się i posłała mi jeszcze lubieżnie spojrzenie. W środku mnie aż się gotowało. Szybko pognałem do swojego pokoju, wchodząc uważałem aby tylko nie obudzić brata, zabrałem tylko koc i wybiegłem z pokoju. Gdy już byłem na miejscu, zerknąłem na telefon czy aby się nie spóźniłem, jeszcze 7 minut rezerwy mi zostało, więc założyłem słuchawki na uszy i pozwoliłem się ponieść freddy' iemu przy dźwiękach raphsody.

 

Zanim piosenka się skończyła, poczułem jej ciepły dotyk na twarzy, zawsze lubiła grać ze mną w grę " zgadnij kto". Zdjąłem słuchawki i usłyszałem ten słodki głos.

- Ty mój Romeo, zgadnij kto? - Ten głos, jedno jej słowo i byłem cały jej. Głos który powodował ze świat dla mnie nie istniał, koił mnie melodia zaczarowanej harfy.

- A kto inny jak nie ty Julio. - Obróciłem się i ujrzałem ja. Była w białym topie który idealnie przylegał do jej ciała, spod topa dało się zauważyć jej jędrne i pełne piersi. Miała jeszcze na sobie niebieskie rybaczki i do tego białe trampki, wiedziała jak się ubrać. Top był przykrótki, więc miała połowę swojego brzucha odsłonięte, w pępku był mały kolczyk który dodawał jej seksapilu. Jej tyłeczek był średniej wielkości i jędrny, a nogi miała długie i smukłe. Wiedziała jak korzystać z tego co dał jej stworzyciel. Z każdym krokiem, ruchem kusiła, nie wiedziałem czy robi to specjalnie czy to było naturalne. Włosy miała do ramion, zawsze proste, lecz gdy zaczęły się kręcić to spinała w kucyk. Najpiękniejsze było to ze miały kolor rudy, zawsze uważałem ze to jej naturalny kolor. Oczy były koloru niebieskiego, pełne Nadziei i życia, lecz dało się z nich przeczytać ze dość w życiu już widziały okropieństw i płakały. A najpiękniejsza rzeczą która pamiętam to były usta, pełne i jędrne, wystarczyła sekunda aby się w nich zatracić.

- Żyjesz Seba? Zamknij swe usteczka bo ci mucha wleci. - dopiero uświadomiłem sobie że patrzę na nią. Nie mogłem wzroku zdjąć z niej.

- Wszystko ok. Przepięknie wyglądasz, nie mogę uwierzyć ze tak szybko się wystroiłaś. - Widziałem jak się rumieni, pierwszy raz od tak dawna, aż sam zacząłem się robić czerwony na twarzy. - wystroiłaś się jak stróż w Boże ciało.

- No i romantyzm prysł, widzę że wrócił mój Sebuś. Idziemy czy będziemy tak stać?

 

Złapała mnie za rękę i zaczęła prowadzić w stronę plaży. Czas szybko nam mijał, ciągle rozmawialiśmy o głupotach, nic sensownego i poważnego. Gdy już tak leżeliśmy na plaży i kończyło się nam wino, zeszliśmy na tematy co dalej. Gdzie praca, dom, szkoły, miłość.

- niewiem jak ty, ale mam nadzieję że może uda mi się w tym roku poznać dziewczynę i zrobić z tego porządny związek.

- Ale głupio gadasz Seba, związek to możesz założyć radziecki. To samo przyjdzie, teraz ze mną leżysz tutaj, a gdy znów otworzysz oczy to będziesz siedział z nią w kuchni, pił herbatę i patrzył jak wasze pociechy idą do szkoły. - spojrzałem na nią. Spoglądała w gwiazdy tym swoim rozmarzonym wzrokiem akcentując każde słowo butelka wina.

- A jak myślisz o nas? Znamy się już parę lat, rzecz jasna mało się widzimy, ale zawsze mamy kontakt ze sobą, nawet gdy ty jesteś w związku i gdy ja będę w końcu też. Zdołamy to przekuć w coś większego?

- Niewiem Seba, nie chce cię wodzić za nos, lecz tymczasem niech jest jak jest, może bym jedna rzecz zmieniła. - Kończąc zdanie zaczęła obniżać głos.

- Co masz na myśli? - Nie mogłem rozgryźć co jej chodzi po głowie.

- Chciałabym abyś się ze mną kochał, chce zobaczyć jak to jest z tobą, chce cię i pragnę, lecz na dzień dzisiejszy nie chce się krzywdzić, nie chce abyś cierpiał, jesteś mi bliski ale nie jestem pewna. Będzie czas gdy oboje dorośniemy i będziemy na to gotowi, gdy nie wyjdzie, to się nie zepsuje to co teraz jest, lecz teraz chce cię poczuć, chce byś był we mnie.

 

Nigdy bym nie zgadł że coś takiego powie. Nie wiedziałem co zrobić, nigdy nie byłem jeszcze z kobietą, ale wiedziałem że mogę to jej powiedzieć, nie wstydziłem się tego.

- Jest tylko taki problem ze jak tego jeszcze nie robiłem. - Spojrzała na mnie z zdziwieniem i uśmiechnęła się.

- Nie martw się, poprowadzę, może jak tańca cię nie nauczę to czegoś innego. - Kończąc zdanie przysunęła się do mnie. Moje usta kierowały się w jej stronę gdy, napotkały palec.

- Wybacz ale mam taką głupia zasadę, usta zostawiam na czystą miłość. Wiem, głupie i może to wyglądać jak na kurwę. Daje dupy ale nie całuje, lecz usta używam gdy chce zaryzykować i kierować się miłością. Nie chcę ci robić Nadziei, ani rozkochiwać ciebie. Chcę abyś zapamiętał to. Jak chcesz ruchaj się z kim chcesz, całuj je gdzie chcesz, ale jak chodzi o wasze usta, to kieruj się sercem a nie tym na dole, gdy tak zrobisz, zobaczysz ze wszystko co robiłeś z byle kim, nie równa się gdy to robisz z tą osobą która kochasz, poznajesz wszystko od nowa, a laski lubią niedostępnych.

 

Byłem zaskoczony, zdziwiony i chciało mi się śmiać z tego, ale gdy tak chce to poszanuje.

- To na czym skończyliśmy Sebuś? A już pamiętam. - Po tych słowach rzuciła mnie na plecy, zaczęła całować po szyi. Powoli zdejmowałem koszulkę, gdy ona zdejmowała top, później stanik. Ukazały mi się przepiękne piersi, średniej wielkości, sutki zdradzały ją ze jest napalona, dwa brązowe sutki stały twardo. Zacząłem je delikatnie drażnić palcem, gdy zauważyłem ze podoba się jej to, poświęciłem uwagę całym piersią, język kręcił się jak szalony po sutkach. Nie mogłem już czekać ani chwili, zacząłem schodzić na dół ustami. Całowałem ja po brzuchu, aż spotkałem jej rybaczki. Delikatnie zębami odwiązałem sznurek i zdejmowałem spodenki, gdy w pewnym chwili rzuciła się na mnie.

- Nie ma tak łatwo, to ja ciebie uczę piękny. - Powiedziała całując mój tors. Jej ręką zaczęła schodzić na dół, aż poczułem ja na moim penisie, był nabrzmiały do granic możliwości - Ooo, co my tutaj mamy, ktoś się chyba cieszy na mój widok. Pora wypuścić go. - Klamrę odpięła w sekundę, ściągnąłem spodnie i poczułem jak jej ręka sunie się po moim kutasie. Po chwili czułem jak się nim już bawi. - Mój piękny, ale nie zapominaj o mnie. - Chwyciła moja rękę, ściągając ją do majtek.

 

Była już wilgotna, pierwszy raz coś takiego czułem. Zacząłem delikatnie pieścić jej łechtaczkę, a gdy poczułem ze jest już gotowa, wszedłem w nią palcami. Było to niesamowite uczucie. Gdy tak byłem zajęty jej cipka, zapomniałem o sobie. Po chwili jej jęków rozkoszy, poczułem że dochodzę. Było już za późno. - Boże, to było niesamowite. Naprawdę ty to robisz pierwszy raz?

- Tak, a co było dobrze? Słuchałem twojego ciała po prostu, gdy widziałem ze coś daje ci przyjemność to dalej to robiłem zmieniając sposób. - Leżeliśmy na koci patrząc w gwiazdy, nasze oddechy były szybkie, lecz równe.

- O widzę że nie tylko ja miałam dobrze. Ciekawe czy dam radę go postawić. - Gdy ona pieściła moje ciało, bawiłem się jej ciałem. Moje ręce tańczyły ja jej brzuchu, dupci, piersiach i wracały do jej cipki. Gdy byłem gotowy, była pora na finał. Wyciągnęła gumkę z torebki i otwarła ja zębami.

- Pozwól ze założę. - Nałożyła prezerwatywę i zaczęła powoli osiadać na nim. Było to nieziemskie uczucie, wchodziłem w nią stopniowo, czułem ją, z każdą sekunda coraz głębiej, jej oddech przyspieszał, odgłosy rozkoszy stawały się coraz głośniejsze, aż wszedłem cały.

 

Powoli zaczęła ruszać biodrami, gdy już się uspokoiłem, przejąłem inicjatywę. Rzuciłem ja na plecy i Zacząłem rznąć. Oddech przyspieszał, jęki stawały się głośniejsze, ciała nasze tańczyły w dzikim i namiętnym tańcu. Doszliśmy razem, opadłem na nią, objęła mnie. - Dziękuję, to było niesamowite Sebuś. Dziękuję….

Średnia ocena: 2.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO 13.05.2015
    Chciałabym abyś się ze mną kochał, chce zobaczyć jak to jest z tobą, chce cię i pragnę, lecz na dzień dzisiejszy nie chce się krzywdzić, nie chce abyś cierpiał, jesteś mi bliski ale nie jestem pewna. Będzie czas gdy oboje dorośniemy i będziemy na to gotowi, gdy nie wyjdzie, to się nie zepsuje to co teraz jest, lecz teraz chce cię poczuć, chce byś był we mnie. - COŚ MI NIE PASOWAŁO
    - Wybacz ale mam taką głupia zasadę, usta zostawiam na czystą miłość. Wiem, głupie i może to wyglądać jak na kurwę. Daje dupy ale nie całuje, lecz usta używam gdy chce zaryzykować i kierować się miłością - DZIWNE PODEJŚCIE
    Czasem zdarzają Ci się zamotania w zdaniu, powtórzenia, małe błędy, no niczym jak u mnie hehe Ale ja skupiam się bardziej na treść początek mi się podobał, ale później coraz mniej, jakoś brakowało mi tego czegoś.
    Postać dziewczyny jest taką osobą naraz, nie ma w niej punktu zaczepienia, ja ją tak odczułam. Co do bohatera lubię to imię i chłopak widać, że lubi się uczyć. Postacie nie przemawiają do mnie, są trochę suche.
    Jakoś tak sobie to wszystko brzmiało. Poczekam co będzie dalej daję 3 :)
  • KainaBref 14.05.2015
    Mnóstwo tutaj dziwacznie zbudowanych zdań, które bardzo mnie zniechęcają. Taki gatunek powinien robić jakiekolwiek wrażenie, ja ledwo dobiłam do końca.
    "jakby ktoś mi zabrał moja męskość" - po co to mi? jak dalej jest moja
    "Leżeliśmy na koci patrząc w gwiazdy" - biedny kot :D
  • zaamotana 14.05.2015
    brakuje przecinków, pojawia się wiele błędów , powtórzenia. Często stylistyka leci , a jedno zdanie nie trzyma się drugiego. Całość jest w miarę dobra , ale w niektórych zdaniach i fragmentach brakuje stylu i zdania są zamotane. Początek jest dobry , ale zgadzam się z innymi ,że potem zaczyna się to robić nudne, nie ma tego czegoś. Mam wrażenie jak to czytam,że tym postacią ta sytuacja , a zwłaszcza tej dziewczynie jest obojętna mimo tego ,że nie chce skrzywdzić tego chłopaka i mimo to ,że ta sytuacja dotyczy tych dwojga. Powodem jest chyba to ,że trochę sucho jest to opisane i bez emocji. Czyta się to trochę tak jakby ktoś był obserwatorem , a nie uczestnikiem tego wydarzenia
    Daje 4 na zachętę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania