Nauka nie poszła w las
Wracaliśmy z wnuczkiem z przedszkola i dziecko opowiadało mi, co się wydarzyło. Kto stał w kacie, komu obiad nie smakował i o tym, że jedna dziewczynka oszukała i na podwieczorek zjadła dwa jogurciki!
Pochwalił się też,, że umie już zasuwać zamek błyskawiczny, zapinać guziki i zawiązywać sznurowadła; pani ich tego nauczyła.
Po obiedzie wpadli znajomi, mogliśmy spokojnie porozmawiać przy kawce – mały bawił się samochodzikami w przedpokoju.
Rano okazało się, ze nie tylko samochodzikami Lepiej nie mówić , co się działo, gdy młodsza córka rozplątywała sznurowadła przy swoich trampkach, zięć szarpał z jednej strony, dziadek z drugiej, bo ich półbuty były misternie związane. Nawet moja zapaska kuchenna posłużyła dziecku do ćwiczeń!
Historyjki zasłyszane
Komentarze (2)
Może warto założyć konto i mieć całą twórczość pod swoim imieniem.
Bo tak to wszystko przepada, a dodatkowo brakuje interakcji czytelnik - autor.
A czytelnicy lubią pigadać, zapytać o coś. Czasami tak mam, że nie rozumiem treści i albo wstydzę się zapytać, albo nie ma kogo, bo autor anonimowy.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania