Nawarstwienia

spróbujmy się zgubić. przeklęty chaos. znów jestem

mętlikiem, mówię kilka zdań jednocześnie

(filozofia wiat przystankowych, szaletów,

list, który można wysłać jedynie

w pogniecionej kopercie. ciężka świadomość

że zapalniczka to nie to samo, co zapalarka.

i inne bzdety wpychające się w kolejkę

z czachy na powierzchnię.)

 

KRZYCZĘ CI PROSTO W TWARZ! tyle

objawionych prawd!

szaleństwo, w którym koniecznie chcę trwać!

 

...e, skreślam ostatni wers

 

szaleństwo, w którym szukam kartofli.

płyt Renaty Przemyk. badziewia wszelakiego.

 

kot chce się bawić, więc zamykam go

w piwnicy. kończy się pasta do zębów.

właśnie napisałem tekst, z którego nie idzie

wyłuskać choćby jednej zdrowej frazy.

 

jestem chodzącym bezsensem. gdybym miał

określić siebie, najdobitniej, w jednym zdaniu,

brzmiałoby ono: Szkarłupnia opowiada perhydrol

smutnym powstańcom warszawskim.

 

rozsadza mnie gorączka, może zaraz

przyjadą panowie w czerwonych

kombinezonikach, z tłumicami.

i zduszą w zarodku, zanim zdołam

powiedzieć coś naprawdę istotnego

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Niektóre wiersze masz super, ale ten mi zupełnie nie poddał. Czyta się go topornie. Pozdrawiam
  • Florian Konrad 11.02.2021
    Rozumiem, spoko. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania