Nawet w piekle chodzą czasami spać
Zimno mi. Ogień z papierosa już nie ogrzewa i zabrakło zapałek. Podzielone straciły żar.
W kącie kuli się ze strachu samotność.
A może to ja umieram na zapomnienie.
Jeszcze patrzę jak płoną powieści. Niedawno w nich byliśmy.
Dzisiaj literki biją się z myślami czy warto było pisać kolejny rozdział. Przecież dopiero uczyliśmy się chodzić.
Położę się, zamknę oczy, tyle wystarczy by zniknąć z okładki.
Komentarze (20)
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam :).
Dziękuję za pozostawiony ślad.
Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz.
Świetne! A za wiersz daję piątaka ?
Pozdrawiam
Betti, opowiastka całkiem dobra, najbardziej podobały mi się ostatnie dwa wersy ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania