nazywałeś mnie

..kim nie byłam

 

bo ani słodyczą,

ani kotem ani jego ofiarą

ale spojrzeniem umiałeś mnie rozmrozić

topiłeś szron na sercu

 

dziś nadal mnie nazywasz

 

tylko cukier nie przechodzi już przez gardło

futrzak wyliniał

mysz wyschła za fotelem, który

co dzień mocniej wchłaniasz

 

przez skórę

 

rozróżniam was tylko

gdy mrozisz wzrokiem

topiąc przeszłość w łyżce wody

 

żałujesz tamtych spojrzeń

a ja

naiwności

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • TseCylia 3 miesiące temu
    Bardzo dobry wiersz. Taaak, fotele i kanapy często stanowią stały krajobraz, smutny krajobraz.
  • Polaroid 3 miesiące temu
    Smutny świadek.. jeden..drugi...trzeci..

    Dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania