Nazywam się Anima Mea

Ta dziewczyna na ławce

jest lekka jak dmuchawiec,

jak gęsi puch zwiewna.

Ma ciało gibkie i jedwab,

i skórzane sandały,

kapelusz złoto-słomiany.

 

Przymyka oczy do słońca,

a on ma potrzebę naglącą,

aby się przysiąść, zapytać:

- Jak się nazywasz, kobieto?

Jedwab? Puch? Oczy z nieba?

Ach, ciało! Więcej nie trzeba.

 

A ona: - Anima Mea.

I była wciąż, choć zniknęła.

 

________________

Luty 2020

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Wiosna 7 miesięcy temu
    Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam
  • TseCylia 7 miesięcy temu
    Dzięki bardzo. Pozdrawiam również:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania