Nazywam się Jay Jestem Niemcy

Prolog

 

W 2148 roku czasu między wymiarowego wymiary d-11, d-12 i d-13 założyły unię między-wymiarową którą 2 lata później nazwano trójwymiarem. Przywódcy unii mianowali Gerego Zimerforda ,,generałem najwyższym wojsk trójwymiaru”.

W 2159 roku czasu wymiaru d-9 z więzienia uciekł terrorysta Owen Kestel Wraz z 1 000 więźniów, którzy się do niego przyłączyli. Przez następne 3 miesiące napadał na więzienia, po czym młody rebeliant zdobył armię liczącą około 128 000 osób. Po uzbieraniu armii wywołał zamęt w imperium wymiaru d-9 i przejąć je siłą.

Przez następne lata Owen podbijał i przejmował kolejne wymiary. Po 4 latach wymiary c-482, f-59, g-42 i m-1 przyłączyły cię do rozrastającego się imperium Kestel’a. Rok później Owena nazwano imperatorem, a jego imperium przyjęło nazwę „Imperium wymiarów zjednoczonych.”

W 2171 roku wybuchła wojna między imperium wymiarów zjednoczonych a trójwymiarem.

2 tygodnie po wybuchu wojny pod generał trójwymiaru, Nielson Ceneran, zajmujący się pociskami i brońmi biologicznymi wystrzeliwuje bombę wypełnioną mutagenem zmiennokształtnym na Badenie-Wirtembergie w wymiarze d-9, bez wiedzy ani zgody żadnego z przywódców trójwymiaru.

Tą erupcję nazwano ,,wielką mutacją” ponieważ w jej wyniku zmutowali mieszkańcy Bawarii, Nadrenii Południowej i Hesji.

W wyniku powstania tak dużej ilości mutantów w Niemczech wzrosła ilość rasistów, a nawet powstał Ku Kluk klan 2.0.

 

Rozdział 1

 

- Beep beep beep beep!!!

- Eeeeeeh…

- Beep beep beep beep!!!

- Hał hał hał!!!

- Cicho...!

- Beep beep beep beep!!!

- Hał hał hał!!!

- Cicho do jasnej ciasnej już wstaje!

- Pi Beep. Witaj jest 6:45 wtorek 2181 roku, czasu wymiarowego d-9. Na dzisiaj zaplanowane jest: zaciągnięcie do wojska imperium wymiarów zjednoczonych oraz powrót pana Barego Gildera.

- Oaaaaaa… Hej Miles - Ziewnąłem i przywitałem się z owczarkiem niemieckim mojego brata

- Komputer podaj godziny dzisiejszych planów.

-pan Bary ląduje o 12:25 więc dotrze tu o godzinie 14:00, a pana okienko przyjęć jest otwarte od 15:00 do 16:28.

- Powinienem się wyrobić. - Mówiąc to wszedłem do łazienki

Wykąpałem się, ubrałem, wyprowadziłem psa i poszedłem do najlepszej śniadaniarni dla mutantów w całym Berlinie, bo oczywiście że od Wielkiej Mutacji nie-mutanci są lepsi od mutantów. I tak mogę jeść w na przykład w meetman’ie supernowej restauracji z mięsem dla nie-mutantów, bo umiem bardzo dobrze chować moje skrzydła, ale leprze restauracje mają skanery i widzą mutacje.

- Dzień dobry poproszę francuskie śniadanie i sok pomarańczowy.

Dzień dobry - odpowiedział kasjer nabijając zamówienie

Zapłaciłem, usiadłem, poczekałem, zjadłem, odstawiłem talerz sztuczce oraz szklankę do okienka, podziękowałem i wyszedłem.

Stwierdziłem że wrócę okrężną drogą ponieważ była dopiero 9:59.

Po powrocie była dopiero 10:30, Więc spakowałem się i zacząłem czyścić mój desert egel. Gdy skończyłem zacząłem czyścić i ładować kolekcję broni mojego brata.

„ŁUP ŁUP ŁUP ŁUP ŁUP” dopiero to mnie wyrwało z transu w który wpadłem podczas czyszczenia karabinu mr-593 Barego.

„ŁUP ŁUP ŁUP ŁUP ŁUP”

-Kto tam!?-krzyknąłem wstając od stołu

-BFS (Berlin Staff squad(Berliński oddział szturmowy)) otwierać!!!-Odkrzyknięto zza drzwi.

-Już idę.-otworzyłem drzwi-Dzień dobry w czym mogę służyć?

-Jest pan aresztowany za posiadanie broni maszynowej powiększonego kalibru bez uprawnień.

-To jakaś pomyłka. Ja mam pozwolenie na broń znajdującą się w tym mieszkaniu tak samo jak ich właściciel który wyjechał.

-Proszę pokazać dokumenty.-słysząc te słowa poszedłem do portfela i wyjąłem moje dokumenty, a następnie podałem żołnierzowi.

-Są podrobione. Aresztować go.

-One nie są podrobione dlaczego pan tak uważa!?-zapytałem oburzony

-pochodzi pan z Bawarii, a nie jest pan mutantem.-Słysząc to rozłożyłem schowane pod bluzą skrzydła.

-Jestem mutantem! A teraz proszę opuścić to mieszkanie. – powiedziałem zdenerwowany do żołnierza który po chwili wydał rozkaz odwrotu swojemu oddziałowi, który zrobił straszny syf przeszukując mieszkanie Barego.

Po godzinie udało mi się posprzątać dom brata i skończyć czyszczenie broni .

„DING DONG!!!” Zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Kto tam!?

- No stary, własnemu bratu nie otworzysz? - Usłyszałem głos Barego zza drzwi.

- Idę! – powiedziałem idąc do drzwi – Siema młody! Co u ciebie?

- A dobrze. Nie zabiłeś mi psa prawda?

- Nie odważyłbym się, tym bardziej że znam zawartość twojej szafy na broń.

- A ty, kiedy idziesz do tego wojska co?

- Okienko mam otwarte od 15:00 do 16:28.

- To się już zbierasz, bo 15 będzie za pół godziny.

- Owszem tylko przyjedzie kurier by zabrać moje rzeczy do mamy, bo nie mam co z nimi zrobić.

- Ale przecież musisz mieć tam co nosić co nie?

- No tak przecież mam torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, a walizki wyślę do mamy.

Potem gadaliśmy jeszcze przez godzinę po czym wyszedłem.

Idąc do okienka zaciągnięć myślałem gdzie mnie przydzielą.

- Dzień dobry.

- Dzień dobry poproszę dokumenty i powód chęci zaciągnięcia się

- Chcę się zaciągnąć by walczyć za ojczyznę i by się zemścić na trójwymiarze za Bawarię.

- Czy jest pan mutantem, jeśli tak jaką pan ma mutację?

- Tak jestem. Posiadam skrzydła nielota - mówiąc to pokazałem swoje skrzydła

Dobrze został pan przydzielony do oddziału szybkiego reagowania i szturmowania wojsk wroga. Pana transport odlatuje za 23 minuty z lądowiska 12. Do widzenia. Ku czci i chwale imperium!

- Ku czci i chwale imperium!

 

Rozdział 2

 

- Statki transportowy dla nowo zaciągniętych odlatuje za 1 minutę z lądowisk 12 i 13

Wszedłem na lądowisko zdezorientowany, pomimo że dokładnie wiedziałem co mam zrobić i gdzie się udać. Podszedłem do żołnierza stojącego przed wejściem na pokład mojego statku.

- Dzień dobry. – powiedziałem i podałem mu papiery które dostałem w okienku przyjęć.

- Witam. Wszystkie dokumenty się zgadzają więc zapraszam na pokład. – Usłyszawszy to, wszedłem na pokład i zająłem miejsce.

- Start za 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, wzbicie. - Jak się okazało był to statek w pełni bezzałogowy sterowany przez imperialny wszech komputer o nazwie „System”.

 

***

 

Po wylądowaniu odebrał mnie barczysty mężczyzna o ksywce „Francja”.

- Witam w bazie głównej. – odparł gigant niskim i asowym głosem – Idziemy teraz do naszego oddziału gdzie dowódca nada ci rolę i kryptonim.

- Okej. – odparłem trochę przytłoczony rozmiarami mojego nowego towarzysza

 

***

 

Doszliśmy do sporego statku na lądowisku, gdzie czekało na nas kilka osób.

- Witaj w oddziale szturmowym Jay. Ja jestem Ameryka i będę twoim dowódcą. To jest Rosja nasz spec od

wybuchów i wielki miłośnik wódki. Warto zaznaczyć, że uzbroi każdy istniejący ładunek wybuchowy ale nie rozbroi nawet laski dynamitu.

- Hej – odparł Rosja

- Pewnie już poznałeś Francję naszego sapera i wielkiego miśka. Tylko wygląda groźnie w środku jest pluszowym niedźwiadkiem.

- hyh – mrukną Francja

- To jest Anglia, nasza medyczka. Wyleczy ci każdą ranę ale nie zoperuje cię bo nie potrafi.

- Cześć. – Powiedziała z uśmiechem Anglia

- No i jesteś ty… Z kąt jesteś?

- Jestem z Niemiec.

- No to będziesz Niemcy.

- A co cię wyróżnia z tłumu?

- Mam skrzydła nielota, umiem poznać specyfikację niemal każdego sprzętu tylko na niego dzięki wszczepom oczu z wbudowanym skanerem 20 generacji i trafiłem z karabinu snajperskiego w sam środek celu z 500 metrów.

- Ile razy trafiłeś? – Spytała Anglia

- 4 razy – odparłem

- Na ile strzałów? – Dopytywała medyczka

- na 4 strzały.

- Czyli jesteś snajperem i specem od technologii. - Stwierdził Ameryka i poszedł dla mnie po mundur.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • SwanSong dwa lata temu
    O, chłopie. Dla mnie to tego nie da się czytać.
  • Foreek4321 dwa lata temu
    Co byś w tym poprawił?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania