Nędznicy

ciągniesz jak rannego na wojnie

skostniały świat widzę z krawędzi z przedmieścia

ze wzgórza miasta opustoszałe szaro i brak świateł

 

zasypani wspomnieniami wybiegamy w przeszłość

było dziecinnie było dobrze każdy dzień

niósł radość młode kwiaty w dłoni

kwiaty jabłoni kłosy żyta na chleb

 

dzisiaj wojna w głowach z niewidzialnym wrogiem

zasłaniam twarz szalikiem made in China

duszące powietrze i słowa na grobie

żył lecz skonał umarł a tak chciał żyć

 

żył jak książę umarł jak biedak z Nędzników

żyjemy na cienkiej nitce żyjemy mimo że nas nie ma

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania