Netflix kontra telewizja - ostateczne starcie (coś w sosie z felietonu)
Wszędzie słyszy się o zmierzchu telewizji. Czy nowe zastąpi stare? Czy serwisy streamimgowe wygrają bój o widza? Zapytajmy co o tym sądzi pan Wiesław i jego wnuczek Victor.
Pan Wiesław: Tylko telewizja. Ja nawet nie wiem co to Internet. Podobno się tam ogląda gołe panie, tyle wiem. Jakieś Fejsdupy. Mam stary kineskopowy telewizor. Gdzie ja tego Interneta podepna?
Vicctor: Tylko torrenty. Po co mam płacić... to znaczy moi rodzice, skoro ściągnę sobie za darmo?
Popatrzmy jednak na przeciętnego Kowalskiego, prawego obywatela, który nawwet na klasówkach nie ściągał. Coś tam zarabia, ale niewiele, coś się zna na technologii, ale niewiele, coś tam ogląda, ale... no, dużo ogląda. Co oferuje mu Netflix, a co klasyczna telewizja?
W lewym narożnik telewizja, w prawym Netflix.
Runda pierwsza
"Oglądaj ile chcesz."
Kowalski siada przed telewizorem o 6.00 rano i wstaje z fotela o 6.00 rano dnia następnego (by uzupełnić płyny ustrojowe). Ma Internet z limitami (dajmy na to 50 GB). Przybliżając, że jeden dwugodzinny film w jakości SD to 1 GB, łatwo przeliczyć, iż trzeba się ograniczać. Jeśli ktoś ogląda tylko dla oglądania, telewizja wygrywa. (W przypadku braku limitów jest remis).
TV 1:0 Netflix
Runda druga
"Oglądaj, co chcesz".
Kowalski chce obejrzeć serial sensacyjny i film wojenny. Niestety w telewizji lecą tylko paradokumenty i tureckie telenowele. Jeśli chodzi o Netflixa wybór jest ogromny i Kowalski spędza resztę dnia zastanawiając się, jaki serial wybrać.
TV 0:1 Netflix
Runda trzecia
Cena
Kowalski ma ograniczony budżet, więc szuka tego, co jest tańsze. Najtańszy pakiet Netflixa to koszt ponad trzech dyszek, telewizję satelitarną może mieć już za kilkanaście złociszy, a cyfrowa naziemna to w zasadzie tylko cena anteny i tunera.
TV 1:0 Netflix
Runda czwarta
Jakość obrazu
Kowalski ma gdzieś jakość obrazu, byleby miał co oglądać. Netflix w najtańszej wersji daje dostęp do SD, natomiast w TV większość kanałów jest w HD. Kowalski ma i tak starego kineskopa, więc nie zauważy różnicy. Remis.
TV 1:1 Netflix
Runda piąta
Upierdliwość
Kowalski nienawidzi umów. W przypadku telewizji satelitarnej musi się angażować na kilka lat, Netfliksa można anulować kiedy się chce, ale... wcześniej trzeba podpisać umowę z dostawcą Internetu albo ukraść Internet sąsiadowi. W przypadku naziemnej też nie ma lekko, bo trzeba zainstalować antenę, na przykład na dachu. Remis.
TV 0:0 Netflix
Dostępność
Netfliksa można oglądać na telefonie, laptopie, tablecie i zmywarce. Kowalskiego to nie interesuje, bo on ogląda tylko w telewizorze. W każdym z przypadków konieczny jest zakup dodatkowego sprzętu. Remis.
TV 1:1 Netfliks
Runda bonusowa
Zapping
Coś bez czego Kowalski nie wyobraża sobie oglądania telewizji, czyli nieustanne przeskakwanie z kanału na kanał. Co ciekawe Netflix też może zaoferować substytut tego "guilty pleasure". Można przeglądać listę filmów i seriali w kółko i bez końca, zaczynać jeden i przeskakiwać do następnego. Jest co robić. Remis.
TV 1:1 Netflix
Podsumowanie: Telewizja nieznacznie wygrywa. Jesli ktoś ogląda tylko paradokumenty, nie lubi binge-watchingu, nie ma Internetu (bo Netflix bez niego jest jak ryba bez wody) albo ma w dupie aktualne trendy wybiera starą szkołę. Jak będzie za 10 lat? Czy telewizja w obecnej formie przestanie istnieć? Zobaczymy.
Komentarze (16)
Na razie nie mam parcia na coś lepszego
Dobry tekst
Do minusów Netfixa. Brak Jutrzni.
Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – dziś o godz. 20.00.
Pozdrawiamy :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania